Dramatyczne wydarzenia, które rozegrały się 27 czerwca w Starej Wsi pod Limanową, wstrząsnęły całą Polską. 57-letni Tadeusz Duda, według ustaleń śledczych, miał z zimną krwią zabić swoją córkę i jej męża, a także ranić teściową. Po dokonaniu tych czynów uciekł do okolicznych lasów i do dziś pozostaje nieuchwytny. Nowe informacje ujawnione przez świadka rzucają światło na brutalność i zaplanowany charakter tej rodzinnej tragedii.
W rozmowie z dziennikarzami programu „Uwaga!” TVN, pan Dariusz, członek rodziny ofiar, opisał, co widział tamtego dnia. Jego relacja jest porażająca:
„Widziałem, jak on przeładowuje broń, po czym wsadził kolejny nabój i oddał kolejny strzał. Strzelał do brata, który uciekał, ale go nie trafił” – relacjonuje świadek.
Następnie 57-latek miał skierować się za dom, gdzie przebywała kobieta z dzieckiem.
„Pomyślałem, że może iść po moją bratową, która była z małym dzieckiem. Zbiegłem więc na dół, słyszałem dźwięk zbicia okna, prawdopodobnie zbił je kolbą. Po czym oddał strzał, ale zauważył, że bratowa biegnie na drugą stronę, więc przeszedł dom od drugiej strony, wybił okno i w tym momencie prawdopodobnie postrzelił ją w ramię”.
Dalszy przebieg wydarzeń mrozi krew w żyłach.
„Otworzyłem drzwi, bratowa biegła z dzieckiem, postrzelona w lewe ramię. Biegła do mnie, zdążyłem przechwycić dziecko, ale bratowa upadła mi pod nogami” – opowiadał pan Dariusz.
Z relacji rodziny wynika, że Tadeusz Duda już wcześniej zachowywał się w sposób budzący niepokój. Jego wypowiedzi i działania wskazywały na niestabilność psychiczną.
„57-latek wszedł kiedyś do domu z kanistrem i powiedział: ‘nie znacie dnia ani godziny, jak was spalę’” – ujawnia pan Dariusz.
„Coś było z nim nie tak. On dwa tygodnie był normalny, można było z nim pogadać, a bywało, że przez tydzień mu się coś odkleiło i wojował. Ale zawsze, jak się mówiło, że zadzwoni się po policję, to się uciszał. A widocznie to narastało” – dodaje.
Według nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy TVN, w domu podejrzanego odnaleziono listę zawierającą siedem nazwisk. Wśród potencjalnych ofiar byli między innymi córka i zięć, a także teściowa.
„Nie wiadomo jednak, czy wszystkie zbrodnie zaplanował, czy też działał w silnych emocjach” – zaznacza stacja.
Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu wydała list gończy za 57-letnim Tadeuszem Dudą, podejrzanym o dokonanie zbrodni w Starej Wsi. Sąd zdecydował również o zastosowaniu wobec mężczyzny 14-dniowego aresztu. pic.twitter.com/6dXsctnKGP
— 🌐 ᴛʜᴇᴘᴏʟᴀɴᴅɴᴇᴡs 🌐 (@thepolandnews_) June 29, 2025
Od momentu zbrodni 27 czerwca, służby nieprzerwanie prowadzą intensywne działania w rejonie Starej Wsi i okolicznych terenach leśnych. W akcję poszukiwawczą zaangażowano ponad 500 funkcjonariuszy z różnych jednostek, policji, wojska oraz Straży Granicznej. Do przeczesywania trudno dostępnych terenów wykorzystuje się także psy tropiące, drony oraz śmigłowce z termowizją. Mimo upływu kolejnych dni, Tadeusz Duda wciąż pozostaje nieuchwytny. Śledczy nie wykluczają, że może być uzbrojony i zdesperowany, dlatego apelują o ostrożność i niewchodzenie do lasów w rejonie obławy. Mieszkańcy lokalnych miejscowości żyją w strachu, a każda nowa informacja jest natychmiast weryfikowana przez sztab operacyjny.
Policja uruchomiła specjalną infolinię: +47 83 58 690. Każdy, kto posiada informacje mogące pomóc w ujęciu poszukiwanego, proszony jest o kontakt. Funkcjonariusze zapewniają pełną anonimowość zgłoszeń.
Źródło: TVN / Canva / X