Martyna Gliwińska zdecydowała się udzielić wywiadu DDTVN, aby opowiedzieć o zmianach, jakie nastąpiły w jej życiu. Była Bieniuka opowiedziała, jak wyglądał poród podczas pandemii koronawirusa.
Wiele ciężarnych, które już wkrótce zostaną mamami, w związku z ogłoszoną pandemią, czeka poród w niełatwych warunkach. Jak wyglądało to w przypadku Martyny Gliwińskiej? Zobaczcie, co powiedziała podczas wywiadu w śniadaniówce.
Niecały miesiąc temu była partnerka Jarosława Bieniuka po raz pierwszy została mamą, a ojcem jej dziecka okazał się były parter. Gdy w listopadzie media obiegła sensacyjna informacja o ciąży projektantki wnętrz, wiele osób sądziło, że para zdecydowała się do siebie wrócić i stworzyć szczęśliwą rodzinę. W jednym z wywiadów, którego udzieliła Gliwińska, przyszła mama rozwiała wszelkie wątpliwości. Była Bieniuka przyznała, że ojciec jej dziecka nie interesuje się jej ciążą i pragnie sama wychowywać maleństwo.
Mały Kazimierz przyszedł na świat niecały miesiąc temu. Jako pierwszy informację o narodzinach dziecka Gliwińskiej i Bieniuka przekazał magazyn „Na żywo”. Dopiero po kilkunastu dniach po porodzie, sama dumna mama pochwaliła się w swoich mediach społecznościowych, jak wygląda jej synek.
Wiele kobiet, które spodziewają się dziecka, z pewnością sytuacja, która panuje w kraju i na świecie może spędzać sen z powiek. Ciężarne, które trafiają na porodówki, nie mogą liczyć na obecność bliskich osób i w związku z zagrodzeniem porody rodzinne oraz odwiedziny szpitalne, nie wchodzą w grę.
Martyna Gliwińska, która zdecydowała się udzielić wywiadu Dzień Dobry TVN, przyznała, jak wyglądał jej poród w okresie pandemii.
„Trafiłam do szpitala w przeddzień ogłoszenia kwarantanny. Wszystkie plany, jakie miałam z porodem, choćby, żeby przyjaciele mogli nas odwiedzić, legły w gruzach, o czym dowiedziałam się, jadąc w windzie na porodówkę. Pierwsza noc przed porodem była ciężka. Nie spałam, myślałam o tym, że będę sama, nikt mi nie pomoże. Nawet złapała mnie taka trema przed tym, że się w końcu z nim poznam”
Martyna postanowiła podnieść na duchu mamy, które wkrótce również będą rodzić. Jak przekonuje była Bieniuka, poród w tak trudnym czasie ma również pozytywne aspekty.
„Sam poród okazał się dla mnie fantastycznym przeżyciem. To są takie niezapomniane chwile… Kiedy poznałam Kazika i mogliśmy być razem, byliśmy blisko, tylko we dwoje. Dlatego też chciałabym przestrzec wszystkie mamy, żeby się nie bały, że będą rodzić w tym czasie. Z tego też można wynieść takie pozytywne chwile, z racji, że jesteście sami – można lepiej się poznać z dzieckiem i się do siebie zbliżyć.”
Jej słowa z pewnością mogły podnieść na duchu niejedną ciężarną.