Z życia gwiazd
Co grozi Fabijańskiemu za przyznanie się do brania narkotyków? Prawnik wyjaśnia!
W głośnym wywiadzie Sebastian Fabijański wprost przyznał, że spotykając się z Rafalalą, był pod wpływem środków odurzających. Czy przyznanie się aktora do zażywania substancji zakazanych może spowodować, że będzie miał problemy?
Wywiad Sebastiana Fabijańskiego
Sebastian Fabijański ostatnimi czasy jest na świeczniku mediów, a to wszystko za sprawą transpłciowej celebrytki, z którą aktor spotkał się już jakiś czas temu. Wówczas do sieci wyciekło nagranie ze spotkania aktora i celebrytki, a w mediach zawrzało.
Nie trzeba było długo czekać, aby do pamiętnej nocy odniósł się sam Fabijański. Sebastian zdecydował się udzielić szczerego wywiadu portalowi Pudelek, w którym nie tylko opowiedział o nocy spędzonej z Rafalalą, ale również odniósł się do zakończonego związku z Maffashion. To właśnie podczas rozmowy przed kamerami przyznał, że w dniu, w którym widział się z celebrytką, był pod wpływem narkotyków. Co więcej, dowiedzieliśmy się również, że pomieszanie środków odurzających z lekami, które przyjmuje sprawiło, że tak naprawdę nic nie pamięta.
ZOBACZ TAKŻE: Rafalala w końcu przerywa milczenie po wywiadzie Fabijańskiego i … atakuje Maffashion
ZOBACZ TAKŻE: Sebastian Fabijański przyznał, że zdradzał Maffashion!
Czy publicznie przyznanie się do zażywania środków odurzających, które zakazane są w naszym kraju poniesie za sobą jakieś konsekwencje? Mecenas Mariusz Paplaczyk postanowił zabrać głos w tej sprawie.
Co grozi za publiczne przyznanie się do brania narkotyków?
Nie da się ukryć, że szczere wyznanie Fabijańskiego odbiło się szerokim echem w mediach. Czy aktor za swoją szczerość poniesie konsekwencje? Jak zaznaczył, Paplaczyk z kancelarii Wiza Paplaczyk w rozmowie z serwisem Plejada, w realnym życiu sprawa wygląda zupełnie inaczej niż ma to miejsce w filmach.
“Musimy wyjść od założenia podstawowego, czyli odczarować przyznanie się. Przyznanie się nie jest królową dowodów, to tylko w filmach czekamy na moment, w którym zrobi to sprawca. Musimy także odróżnić wszystkie wypowiedzi, które są w świecie medialnym, bo one mogą być też kreowaniem jakiegoś wizerunku. W sposób zdroworozsądkowy należy traktować informacje pozyskane w sieci jako źródła, które są do weryfikacji. Jeśli w tym konkretnym przypadku ktoś mówi, że zażywał narkotyki, to na tej podstawie policja żadnego zarzutu nikomu nie postawi, bo nie ma to żadnej wartości dowodowej”- wyjaśnił.
Jednak nie jest powiedziane, że odpowiednie do tego służby nie rozpoczną śledztwa. W praktyce odpowiednie organy mogłyby podjąć działania, aby wykluczyć, iż w aktora mieszkaniu nie znajdują się substancje zakazane.
“Oczywiście ono będzie źródłem poszukiwań dowodu, bo jestem sobie w stanie wyobrazić, że na tej podstawie jakaś właściwa jednostka policji może wszcząć śledztwo celem ustalenia, czy ta osoba nie posiada w domu narkotyków i za zgodą prokuratora zlecić jego przeszukanie”.
Niemniej jednak samo przyznane się nie oznacza, że Fabijański będzie miał z tego tytułu jakiekolwiek problemy. Jak zaznaczył mecenas Paplaczyk:
“Taka informacja publiczna może stanowić pewien asumpt dla organów ścigania do tego, aby dokonały dalszej weryfikacji. Natomiast może, ale nie musi. […] Wyznanie aktora na temat jego przeszłości nie będzie oznaczało wprost postawienia zarzutów, ale może zachęcić organy ścigania do ustalenia, czy rzeczywiście taki nielegalny czyn ma miejsce”.
Źródło: Plejada / Akpa/ Instagram