Przypomnijmy, że Ewa Farna swoich fanów poinformowała o ciąży w bardzo oryginalny sposób, bo za pośrednictwem teledysku do piosenki „Ta o nás”, w której śpiewa razem z mężem Martinem Chobotem. Kiedy zaś pisała o tym na Instagramie pod koniec lutego tego roku była już w całkiem zaawansowanej ciąży.
„Dziękujemy z całego serca
za wszystkie gratulacje!
Jestem szczęśliwa, ze mogliśmy się nacieszyć tą świadomością sami przez parę miesięcy a
potem podzielić się z wami poprzez utwór, jak na piosenkarkę przystało. I
ogromnie nam miło, że się piosenka podoba. O, jak ja lubię niespodzianki. W
czasach kiedy się zaokrąglałam, czytałam jednocześnie z uśmiechem na twarzy
artykuły, jak mocno schudłam, jak to zrobiłam, że przeszłam ogromną
metamorfozę, drastycznie tracę na wadze, że się za siebie zabrałam, fani są
zachwyceni moja figura.
Jakie z tego wyciągnąć wnioski, zostawiam dla was.
Pisze o tym dlatego, ze zacznie się prawdopodobnie okres
spekulacji, zmyślonych „informacji”, domniemań i opinii na temat co powinnam a
czego nie powinnam robić.
Ważne i przede wszystkim- prawdziwe informacje powiem Wam zawsze
tutaj, sama od siebie. Myślę, że już nieraz Was o tym przekonałam. Aby
wyprzedzić przynajmniej jedną fale spekulacji… spodziewam się syna….”-
tak wtedy Ewa
tłumaczyła fanom swoje zachowanie
Ewa wolała być z dala od medialnego zgiełku – sama wybrała czas by opowiedzieć o swoim szczęściu, dlatego ciężko było określić dokładnie kiedy wraz z mężem zostaną rodzicami pierwszego synka. Nikt chyba nie spodziewał się, że gwiazda już przywitała swojego maluszka na świecie. Tym bardziej, że wczoraj wszyscy mogli zobaczyć jej zdjęcie z koncertowej sceny z bardzo dużym już ciążowym brzuszkiem, to można było przypuszczać, że urodzi lada dzień.
Tymczasem okazuję się, że Ewa urodziła już kilka dni temu, a miało to miejsce w jednym z czeskich szpitali, jednak dopiero teraz pochwaliła się tym faktem na łamach Instagrama, zamieszczając ich wspólne zdjęcie i zdradzając imię chłopczyka. Tak samo jak przedtem, tak i teraz gwiazda sama zdecydowała kiedy poinformować fanów o tym, że synek jest już u jej boku.Poprosiła jednocześnie o uszanowanie jej prywatności, a tak napisała pod fotografią:
„Artuś… Parę dni temu stałam się mamą.
Poproszę o respektowanie naszej prywatności i spokoju, który teraz potrzebuje każda mama. Jesteśmy zdrowi i szcześliwi.”
Od razu posypały się gratulację od fanów i koleżanek z show-biznesu, a tak pisali niektórzy:
„Jaki cudny, kudłaty! Zdrowia i spokoju dla Was, i jak najdłużej przespanych nocy”
„Włosy po tatusiu. Zdrówka Ewka”
„Gratuluje! Ilość włosów to pewnie nie przypadek niech się chowa w zdrowiu, spokoju i szczęśliwie.”
„GRATULACJE! Pani Ewo, życzę wiele sił, cierpliwości i wytrwałości…”
Zatem, witamy małego ARTUSIA na świecie i oczywiście dołączamy się do gratulacji dla świeżo upieczonych rodziców!