Incydent, w który zamieszana była celebrytka Monika Goździalska, wzbudził wiele kontrowersji. Na swoim koncie na Instagramie opowiedziała ona o nieprzyjemnym zdarzeniu, które miało miejsce podczas lotu z Malagi do Warszawy liniami Wizz Air. Według relacji samej zainteresowanej została zaatakowana przez innego pasażera. Jest oświadczenie linii.
Goździalska opisała sytuację, w której mężczyzna zwrócił jej uwagę na to, że nie wyłączyła telefonu podczas startu samolotu. Według niej mężczyzna miał ją wyzywać, a gdy postanowiła nagrać jego zachowanie, została uderzona. Po incydencie zwróciła się o interwencję do stewardessy, jednakże początkowo reakcja załogi była dla niej niezadowalająca.
“Z tylnego siedzenia odezwał się do mnie facet: “Proszę wyłączyć ten telefon, bo startujemy. Nie widzisz?”. Byłam w totalnym w szoku […] No więc powiedziałam, żeby zajął się swoim telefonem, bo ja mam włączony tryb samolotowy. Do tego zaczął mnie wyzywać. Więc podniosłam telefon, żeby nagrać to, jak się ten człowiek zachowuje. W momencie, kiedy podniosłam telefon, zostałam uderzona”
Po wylądowaniu w Warszawie, sprawca został wylegitymowany przez policję, który tłumaczył swoje zachowanie zdenerwowaniem. W oświadczeniu linii Wizz Air potwierdzono fakt incydentu i zapewniono, że bezpieczeństwo pasażerów i personelu jest priorytetem, a linia nie toleruje agresywnych zachowań. Dodatkowo załoga podjęła działania zgodnie z obowiązującymi protokołami bezpieczeństwa.
ZOBACZ TAKŻE: “The Real Housewives. Żony Warszawy”: Takiego zakończenia programu nikt się nie spodziewał!
Portal natemat.pl zdecydował się zasięgnąć informacji u źródła. Jak czytamy w oświadczeniu przewoźnika:
“W Wizz Air bezpieczeństwo jest najwyższym priorytetem, a linia nie toleruje obraźliwych zachowań słownych i fizycznych zarówno wobec pasażerów, jak i członków załogi, dlatego bardzo poważnie traktujemy zgłoszenia i zarzuty wszystkich naszych pasażerów.
Przeprowadziliśmy wewnętrzne czynności sprawdzające, aby lepiej zrozumieć sytuację, która rzekomo miała miejsce. Możemy potwierdzić, że doszło do incydentu podczas lotu W61336, 1 lutego z Malagi do Warszawy, z udziałem dwójki pasażerów.
Nasza załoga została poinformowana przez jedną pasażerek, że doszło do sytuacji konfliktowej pomiędzy nią a jednym z pasażerów. Załoga zaproponowała pasażerce zmianę miejsca, aby uniknąć ewentualnego dalszego kontaktu z wymienionym pasażerem, czego Pani nie zaakceptowała. Podczas rozmowy między załogą a pasażerką nie było widać żadnych obrażeń na jej twarzy.
Członkowie naszego personelu pokładowego poradzili sobie z sytuacją, zgodnie z zasadami, według których są szkoleni, przestrzegając wszystkich protokołów bezpieczeństwa.
Pozdrawiam,
Anna Robaczyńska Senior Account Director
A PRiori Communications”
Jak widać, wersja wydarzeń przedstawiona przez Monikę Goździalskiej oraz oświadczenie linii lotniczych różnią się. W oświadczeniu przewoźnika nie ma mowy o fizycznym ataku na celebrytkę, a załoga nie zauważyła żadnych obrażeń na jej twarzy podczas rozmowy.
Reakcje w mediach społecznościowych były mieszane. Część osób wyrażała wsparcie dla celebrytki, podczas gdy inni sugerowali, że mogło dojść do nieporozumienia lub nadinterpretacji zachowań.
Źródło: Instagram / Akpa / natemat.pl