Piotr Mróz, aktor znany z roli w serialu Gliniarze oraz zwycięzca 12. edycji Tańca z Gwiazdami, odważnie dzieli się swoimi przekonaniami na temat religii i wartości, które są dla niego ważne. Tym razem poruszył tematy związane z wiarą, intymnością oraz rolą spowiedzi w jego życiu. Wyraził swoje zdanie na temat życia w zgodzie z naukami Kościoła, mówiąc m.in. o swojej drodze do duchowego rozwoju i przemyśleniach na temat intymnych relacji przed ślubem.
Mróz, choć jest osobą głęboko wierzącą, przyznaje, że nie spełnia wszystkich oczekiwań związanych z religijnym życiem. Sam mówi, że nie jest „specjalistą od wiary”, ponieważ nie ma stałej partnerki ani dzieci – fundamentu, jak twierdzi, każdej prawdziwej rodziny. Dla aktora najważniejszą wartością jest bowiem możliwość przekazania życia innym. To jest, według niego, najwyższą formą daru, jaki można ofiarować światu. W wywiadzie stwierdza:
„Nie można dać temu światu nic więcej, w moim odczuciu, niż drugie życie”.
Aktor przyznał również, że w swoim życiu ma wiele momentów, w których potrzebuje wsparcia duchowego. Piotr Mróz mówi, że nie zawsze postępuje zgodnie z naukami Kościoła, ale to właśnie Bóg i modlitwa dają mu siłę, by wstać po każdym upadku.
„To jest moja siła, mój kręgosłup moralny, coś, co sprawia, że się dźwigam z osobistego upadku” – wyznał.
W kwestii spowiedzi, aktor zdradził, że korzysta z tego sakramentu regularnie, zwłaszcza po tym, jak nie mógł z niego korzystać będąc w niesakramentalnym związku. Z tego powodu Piotr Mróz ma świadomość swoich grzechów, ale również nadzieję na poprawę.
„Tak często, jak upadam, tak często. Mam wielki szacunek do tego sakramentu. Paradoksalnie mogę z niego korzystać, bo nie jestem w żadnym związku, a jak byłem w związku niesakramentalnym, to nie mogłem z niego korzystać, więc korzystam bardzo często. Tak często, jak upadam, tak często…”
Kiedy rozmowa zeszła na temat życia intymnego przed ślubem, Mróz stanowczo wyraził swoje zdanie. Dodał, że ludzie powinni dążyć do zalegalizowania swojego związku przed Bogiem. Zgadzając się z naukami biblijnymi, podkreślił, że to, co ma wartość, to związek sakramentalny. Intymność powinna być częścią tego, co ma miejsce w małżeństwie.
“Na pewno. To jest na pewno upadek. […] Mam tego świadomość, że tak. Dlatego mówię, że jeżeli żyłem w niesakramentalnym związku, to z sakramentów nie mogłem korzystać, więc plusem tego, że jestem sam, jest to, że mogę z tej spowiedzi korzystać. Powinno być tak, że ludzie jak się ze sobą wiążą, że jak już jest fajnie i wiedzą, że siebie kochają, to jednak powinni dążyć do tego, żeby ten związek przed Bogiem zalegalizować”
Pomimo tego, że Piotr Mróz wciąż szuka swojej drogi w życiu prywatnym, nie unika wyzwań duchowych i nie boi się mówić o swoich trudnościach i błędach.
ZOBACZ TAKŻE: „Taniec z gwiazdami”: Piotr Mróz rozstał się z dziewczyną. Mało kto o tym wiedział…
„To jest właśnie konfesjonał. Po to tam chodzę, bo upadam, bo chcę wstawać, ale mam tego świadomość” – podsumował.
Źródło: Pudelek.pl / Instagram