Wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Białym Domu miała być momentem pełnym symboliki i wzruszeń. Spotkanie z Donaldem Trumpem zostało zaplanowane jako uroczysty hołd dla tragicznie zmarłego polskiego pilota F-16. Zamiast wzniosłych słów, w pamięci wielu osób pozostała poważna wpadka językowa polskiego przywódcy.
Podczas rozmowy z prezydentem USA Karol Nawrocki chciał podkreślić, że major Krakowian pozostawił po sobie dwoje dzieci. Niestety, w języku angielskim użył błędnego zwrotu: „He lost two children”, co w praktyce oznacza, że pilot „stracił dzieci”, czyli że one zmarły.
Ta pomyłka natychmiast zmieniła sens całego zdania i wywołała konsternację wśród słuchaczy. Prezydent próbował szybko odzyskać kontrolę nad przemówieniem, mówiąc o katastrofie w Radomiu jako „great tragedy” i dodając, że major był „legendarnym pilotem w Polsce”. Jednak niezręczność językowa stała się głównym tematem medialnym.
Językowe potknięcie nie uszło uwadze komentatorom i specjalistom od wizerunku. Mateusz Durlik, ekspert językowy, skomentował sprawę wyjątkowo ostro:
„Z angielskim Karola Nawrockiego jest jeszcze gorzej niż u Andrzeja Dudy. Nie dość, że duka każde słowo, to jeszcze wali rażące błędy. Wstyd, gdy ktoś taki ma reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej” – stwierdził bez ogródek.
Porównanie do Andrzeja Dudy, który wielokrotnie był krytykowany za swoją znajomość angielskiego, tylko pogłębiło falę krytyki wobec nowego prezydenta.
Wypowiedź Karola Nawrockiego po angielsku.
— PapJeż p0lak 🇻🇦🇵🇱 (@MurzynfrogXXX) September 3, 2025
I potwierdzenie tego, że samoloty rzeczywiście miały uhonorować naszego pilota.
🇵🇱🇺🇸 pic.twitter.com/uVxmeFJ7iO
Warto jednak przypomnieć, że sama uroczystość miała wyjątkowy charakter i była gestem ogromnego szacunku dla polskiego lotnika, który zginął podczas prób do pokazów lotniczych w Radomiu.
Na niebie nad Waszyngtonem pojawiło się osiem myśliwców, a cztery F-16 wykonały formację „missing man”, symbolizującą odejście zmarłego pilota. Dodatkowo nad Białym Domem przeleciały cztery najnowocześniejsze F-35, co było nie tylko elementem uroczystości, ale także pokazem sojuszniczej więzi między Polską a Stanami Zjednoczonymi.
Podczas powitania @NawrockiKn przez @realDonaldTrump nad Białym Domem przeleciały samoloty F–35 w hołdzie majorowi Maciejowi Krakowianowi, który zginął w ubiegły czwartek w katastrofie myśliwca F–16 podczas ćwiczeń przed pokazami Air Show w Radomiu. pic.twitter.com/JOpxAUOlL8
— Kancelaria Prezydenta RP (@prezydentpl) September 3, 2025
Mimo językowej pomyłki, wydarzenie miało ogromne znaczenie polityczne. Była to okazja do zademonstrowania bliskiej współpracy wojskowej między Warszawą a Waszyngtonem. Rzeczniczka Białego Domu Anna Kelly podkreśliła:
„Prezydent Trump cieszy się na przyjęcie prezydenta Nawrockiego, który niedawno wygrał historyczne wybory w Polsce”.
Dla polskiego prezydenta wizyta była nie tylko testem dyplomatycznym, ale i symbolicznym gestem wobec rodziny zmarłego pilota i całego środowiska lotniczego.
ZOBACZ TAKŻE: Zwykła urzędniczka czy bohaterka? Tak wyglądała kariera Marty Nawrockiej
Choć uroczystość była pełna wzruszających momentów i mocnych symboli, to właśnie językowy błąd Karola Nawrockiego stał się dominującym tematem w mediach. Internauci szybko podchwycili nagranie, a eksperci nie szczędzili krytyki. To pokazuje, jak jedna pomyłka potrafi przesłonić nawet najbardziej podniosłe wydarzenie.
Źródło: Goniec.pl / Onet.pl / X