W sobotnie popołudnie, 6 lipca, doszło do tragicznego wypadku lotniczego w austriackich Alpach. W miejscowości Wald im Pinzgau w prowincji Salzburg rozbił się jednosilnikowy samolot turystyczny Robin DR400/180. Na pokładzie znajdowały się cztery osoby, wszystkie z Górnej Bawarii. Niestety nikt nie przeżył.
Według informacji przekazanych przez portal merkur.de, maszyna nagle przestała być widoczna na radarze, co mogło świadczyć o poważnej awarii. Chwilę później kontakt z samolotem został całkowicie utracony. Jednosilnikowiec miał odbywać lot widokowy nad Alpami, jego celem były najprawdopodobniej Krimmler Wasserfälle, czyli najwyższe wodospady w Europie.
Samolot wystartował z Oberschleißheim niedaleko Monachium. Katastrofa miała miejsce około godziny 12:45 czasu lokalnego. Mimo błyskawicznej akcji służb ratunkowych, ognia nie udało się szybko opanować, pożar objął wrak oraz pobliski las, co znacząco utrudniło działania strażaków.
Na miejsce skierowano około 70 ratowników, w tym strażaków, policjantów oraz służby medyczne. Dopiero po godzinie 15:00 ogień został opanowany, a służby mogły rozpocząć identyfikację ofiar. W katastrofie zginęły cztery osoby: 59-letni pilot, 70-letni mężczyzna, jego 33-letni syn oraz 33-letnia kobieta. Wszyscy byli obywatelami Niemiec i pochodzili z Górnej Bawarii. Klaus Portenkirchner, komendant lokalnej straży pożarnej, przekazał:
„Nie znaleziono żadnych śladów spadochronu, co mogłoby sugerować próbę awaryjnego lądowania.”
A Robin DR.400/180 Regent (D-EHGD) crashed at the Wald im Pinzgau forest, near Krimml, Austria, killing all 4 on board.https://t.co/EtWhNCquM2 pic.twitter.com/yjE1pKuonB
— Aviation Safety Network (ASN) (@AviationSafety) July 6, 2025
Teren katastrofy został całkowicie zabezpieczony. Śledczy badają wszystkie możliwe scenariusze, które mogły doprowadzić do tragedii. Prokuratura zarządziła przeprowadzenie sekcji zwłok, a eksperci lotniczy przeanalizują wrak maszyny. Przyczyna wypadku nadal pozostaje nieznana. Nie jest również jasne, jaki dokładnie był plan lotu, choć wiele wskazuje na to, że pasażerowie chcieli zobaczyć z lotu ptaka spektakularne Krimmler Wasserfälle, popularną atrakcję turystyczną w regionie.
Chociaż dokładna przyczyna katastrofy nie została jeszcze ustalona, wstępne doniesienia wskazują na możliwą awarię techniczną lub błąd pilota. Fakt, że radar przestał działać chwilę przed utratą kontaktu, będzie jednym z kluczowych punktów dochodzenia.
ZOBACZ TAKŻE: Katastrofa Boeinga 787 w Indiach. Inżynier przewidział to półtora roku temu!
Wypadki lotnicze z udziałem małych samolotów nie są rzadkością w górzystym terenie, gdzie warunki atmosferyczne mogą zmieniać się bardzo gwałtownie. Jednak w tym przypadku to ogień, który objął nie tylko wrak, ale i drzewa, dodatkowo skomplikował całą akcję ratunkową.
Źródło: PolsatNews / Wp.pl / Canva / X