Magdalena Pieczonka w jednym z wywiadów wróciła wspomnieniami do spotkania z Blanką Lipińską, a jak się okazuje nie należało ono do najprzyjemniejszych. Zobaczcie, co przyznała. Lipińska zmiażdżyła Pieczonkę podczas pierwszego spotkania?!
Blanka Lipińska to jedna z najpopularniejszych osobowości w polskim show-biznesie. Popularność przyniosła jej trylogia powieści, która szybko została uznana za odpowiednik „50 twarzy Greya”. Blanka postanowiła zekranizować swoją pierwszą powieść, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Do kin wyruszyła ogromna rzesza fanów Lipińskiej. Szacuje się, że produkcję w ciągu trzech tygodni od premiery obejrzano przez ponad 1,5 miliona osób. Tym samym okazała się najchętniej oglądanym polskim filmem w 2020 roku.
Blanka zyskała popularność i rozgłos. Od razu dała się poznać jako pewna siebie kobieta, która wie, czego chce od życia. Oglądając jej profil w mediach społecznościowych jej obserwatorzy mogli się niejednokrotnie o tym przekonać.
Dziś w sieci pojawił się wywiad z Magdaleną Pieczonką – najpopularniejszą polską makijażystką. Magda od lat współpracuje z największymi gwiazdami. W pewnym momencie odwiedziła ją również Blanka, która od razu postawiła swoje warunki, nie owijając w przysłowiową bawełnę. Magda w rozmowie z „Jastrząbpost” zdradziła:
„Blanka na dzień dobry powiedziała mi: „Słuchaj, kilka osób mnie już malowało. Kilka makijażystek i zawsze to wyglądało źle. Zobaczymy”. Pomyślałam, że łatwo nie będzie, bo już mi tutaj tak powiedziała, że muszę zrobić coś, żeby jej odpowiadało i udało się.”
Na szczęście talent Magdy obronił się sam, a Blanka była bardzo zadowolona z pracy Magdaleny. Ich współpraca rozkwitła:
„Zrobiłam to tak, że jeszcze kilka razy się umówiłyśmy i malowałam ją na różne okazje, chociażby premiery jej filmu 365 dni. W tutorialu również. Spodobało jej się, była zadowolona, dobrze się czuła i chyba efekt został osiągnięty i ja przeżyłam.”
Spodziewaliście się, takiego przywitania po Blance?
Zobaczcie również: Złote Maliny 2021 – „365 dni” może „triumfować” w aż SIEDMIU kategoriach. Lipińska pęka z dumy