Magdalena Stępień pierwszy raz zabrała głos po śmierci ukochanego synka. Na swoim Instagramie odezwała się do internautów i opublikowała piękne zdjęcia. Jak radzi sobie z tak niewyobrażalną żałobą?
Walka o życie i zdrowie małego Oliwierka trwała kilka miesięcy. Na początku roku Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak dowiedzieli się, że ich pociecha zmaga się ze złośliwym nowotworem wątroby.
Początkowo rodzice Oliwiera zdecydowali się na leczenie w Polsce, jednak ostatecznie modelka podjęła decyzję o leczeniu syna w zagranicznej klinice w Izraelu, która specjalizuje się w leczeniu tak ciężkich nowotworów. Magda do samego końca wierzyła, że uda się uratować życie jej pociechy, jednak rak okazał się nie do pokonania.
ZOBACZ TAKŻE: Jakub Rzeźniczak zabrał głos w sprawie choroby syna! Opowiedział o trudnych relacjach z Magdaleną Stępień…
28 lipca 2022 roku na Instagramie Magdaleny pojawiła się rozrywająca serce informacja:
“Choroba Oliwierka niestety szybko rozprzestrzeniła się i zabrała naszego Aniołka tutaj na Ziemi Świętej, w Izraelu. Czujemy niewyobrażalny ból, ale i ogromną wdzięczność, za każdy dzień jego życia. Było tych dni dokładnie 376”.
Pogrzeb zaledwie rocznego chłopca odbył się w Oleśnicy, gdzie spoczął chłopczyk. Od tamtej pory nie było wiadomo, jak Magda radzi sobie z tak niewyobrażalną żałobą, aż do teraz.
29 września na Instagramie Magdy pojawiły się dwa zdjęcia, na których możemy zobaczyć ją z synkiem oraz samego chłopczyka, który słodko gaworzy do swojej mamy. Wpis zaczęła słowami.
“Cisza, tak bardzo jej potrzebowałam i nadal potrzebuję, ale z racji, że wszyscy się martwicie jak sobie radzę czy żyję, postanowiłam się odezwać.
Myślę, że za nim wrócę do normalności minie mnóstwo czasu”.
Następnie podkreśliła, że nic ani nikt nie jest w stanie wypełnić pustki, jaką zostawił po sobie chłopczyk. Jak również dodała, do samego końca wierzyła, że zdarzy się cud i Oliwier wyzdrowieje.
“Od momentu odejścia mojego najukochańszego Syna czuję wewnętrzną pustkę.
Jednego dnia straciłam wszystko, okres walki o zdrowie Oliwiera nie był dla mnie łatwy ze względu na wiele przeciwności”.
Następnie podziękowała wszystkim, którzy zaangażowali się razem z nią w walkę o zdrowie chłopca. Niemniej jednak nadal nie może pogodzić się z tym, że go już z nami nie ma.
“Dziękuję tym, którzy nas wspierali i pomimo całego medialnego linczu, uwierzyli mi, że niemożliwym dla mnie jest finansowanie jego leczenia.
Jestem zła na siebie, czuję, że mogłam spróbować zrobić jeszcze więcej, tak bardzo liczyłam na cud!
Oliwier był dla mnie całym światem, oddałabym wszystko, aby przywrócić mu życie”.
Kolejno napisała, że ma wokół siebie wielu dobrych ludzi, którzy pomagają jej w tym trudnym czasie. Wie, że musi nadal walczyć o siebie i stanąć na nogi mając w swoim sercu piękne wspomnienia z synkiem. Jak również dodała, choć ciężko jest jej wrócić do normalnego życia, to będzie się starał zrobić wszystko, żeby stanąć na nogi. Nie tylko dla siebie, ale również dla syna, którego obecność czuje niemal codziennie.
ZOBACZ TAKŻE: Magdalena Stępień zabrała głos po śmierci synka! Ma wielką prośbę do żałobników
“Spotkałam ludzi, którzy podnieśli mnie na duchu, codziennie wyzwalają wolę walki o moje życie, jestem wśród wielu wspierających osób i próbuję stanąć na nogi. Nie dla siebie, dla Oliwiera. […] W tej ogromnej żałobie musiałam szybko stanąć na nogi. Jednak czuję, że to była dla mnie bardzo dobra decyzja. Trafić wśród ludzi, dla których nie jestem Magdaleną Stępień. Jestem po prostu Magdą, koleżanką z pracy. […]
Nie mam siły uśmiechnąć się do telefonu, ale powoli zaczynam się uśmiechać do otaczających mnie ludzi. […] Chociaż tak ciężko wrócić do normalności i dalej cieszyć się życiem. Już nigdy nie będzie ono takie samo i nic mi nie wypełni tej pustki po Oliwierku.
Każdy dzień jest dla mnie morzem łez”.
Nie da się znaleźć odpowiednich słów na to, co musiała przejść Magda. Jedyne czego możemy jej życzyć to dużo siły.
Źródło: Instagram