Mateusz Borek wściekły na antenie Kanału Sportowego. Popularny polski dziennikarz sportowy a zarazem uznany komentator nie wytrzymał i zrugał dzwoniącego do programu na żywo widza. Poszło o to, jak gość zwrócił się do jednego z założycieli Kanału Sportowego. Sprawa już teraz odbiła się szerokim echem na Twitterze. W sieci krążą wycinki z fragmentem transmisji, podczas której miał miejsce rzeczony telefon od widza. Co takiego Mateusz Borek powiedział do dzwoniącego? Szczegóły poniżej.
Zgrupowanie reprezentacji Polski, które właśnie się zaczęło, budzi wielkie zainteresowanie, jednak atmosfera wokół kadry jest – bardzo delikatnie rzecz ujmując – średnia. Negatywne emocje widać nie tylko u kibiców. Wszystkie nastroje dodatkowo podsycił niedawny, głośny wywiad Roberta Lewandowskiego, w którym znów poruszył między innymi temat afery premiowej po mundialu. Gorąco było dziś również w studiu Kanału Sportowego. To właśnie tam dziennikarze sportowi przyglądali się konferencji prasowej z udziałem Kamila Grosickiego i właśnie wspomnianego już Roberta Lewandowskiego.
Już po niej, do Kanału Sportowego dodzwonił się pewien widz, który z pytaniem zwrócił się miedzy innymi do Mateusza Borka. Jednemu z właścicieli kanału nie spodobał się jednak sposób, w jaki odniósł się do niego widz. Mianowicie, ten wywołał jednego z gospodarzy programu po nazwisku. Reakcja uznanego komentatora była błyskawiczna. Wszystko można zobaczyć poniżej:
„Nie pamietam, żebyśmy byli na Ty”, „Borek to nie jest nalepka na ubikacje”.
— Wuja Jurek ⚽️🇵🇱 (@WujaJurek) September 4, 2023
Pięknie słoma z butów wychodzi jak się Mati zagotuje XD pic.twitter.com/tEEj7fUe9i
ZOBACZ TAKŻE: Uwielbiany uczestnik polskiego reality-show pobity! Policja zdradza szczegóły zajścia
Mateuszowi Borkowi nie spodobało się to, w jaki sposób dzwoniący na antenę Kanału Sportowego zwrócił się do niego. Na odpowiedź dziennikarza nie trzeba było długo czekać. Poirytowany komentator od razu wypalił:
“Słuchaj, nie pamiętam żebyśmy byli na ty. Borek to nie jest nalepka na ubikację. Zapamiętaj to sobie. Ja nie jestem twoim kolegą.”
Widz nadal próbował zadać dziennikarzowi pytanie, jednak ten nie był już zbytnio zainteresowany dalszą konwersacją:
“Znaczy, mi się już nie chce z tobą rozmawiać.”
Jak łatwo się domyślić, wycinki tego momentu transmisji momentalnie pojawiły się na Twitterze. Co jednak ciekawe, internautom nie do końca spodobało się podejście Mateusza Borka. Wszystko przez to, że jednym ze sloganów programów na żywo Kanału Sportowego jest znane już powiedzonko “Przejdźmy na Ty”. Całość zapisu transmisji zobaczycie poniżej:
źródło: Twitter, Kanał Sportowy, YouTube; foto: zrzut ekranu YouTube – Kanał Sportowy