Ewa Minge na swoim profilu w mediach społecznościowych odniosła się do swojego mocnego wpisu, w którym zmiażdżyła byłego partnera Blanki Lipińskiej, Aleksandra Milwiw-Barona. Projektantka przyznała się do błędu oraz zwróciła się do mediów! Zobaczcie, jak Minge tłumaczy się z mocnego wpisu o Baronie!!
Od kiedy wyszło na jaw, że związek Blanki Lipińskiej i Aleksandra Milwiw-Barona to już przeszłość, w mediach zrobiło się gorąco. Pisarka musiała zmierzyć się nie tylko ze złamanym sercem, ale również, z tym że ponownie jej życie stało się tematem numer jeden w mediach. W sieci można znaleźć wiele artykułów na ten temat, jednak trzeba podkreślić, że zarówno Blanka, jak i Baron nie skomentowali swojego rozstania.
Nie dawno o mocny wpis na temat Barona pokusiła się Ewa Minge. Zaznaczmy, że napisała go po tym, jak na profilu w mediach społecznościowych Bartka Fetysza pojawił się wpis na temat pisarki i muzyka. Bartek słynie ze swoich mocnych tekstów, które nie raz dały się we znaki znanym osobom i trzeba podkreślić, że nie owija w bawełnę. Projektantka w mocnych słowach podsumowała wpis felietonisty, który zobaczycie TUTAJ:
„Bo Baron nie ma stanów emocjonalnych i nie ma co cykać. Baron uprawia marketing przy okazji sexu. Nie rozumiem, jak można się w nim zakochać, ale jestem pewna, że nie problem go pozyskać. Warunek, sukces większy jak jego choćby chwilowy, gorące nazwisko, do którego przyklejenie się wydłuży… dredy. Byłam pewna, że tak się to skończy a dziewczyny szkoda, po ludzku… złamane serce i oprzytomnienie, że było się narzędziem marketingowym, musi boleć… cholernie”
Na te słowa nie pozostała obojętna Lipińska, która zaznaczyła, że nie zgadza się z powyższymi słowami-zobaczcie: Minge zmiażdżyła Barona mocnym wpisem! Odpowiedź Lipińskiej może Was zaskoczyć! Teraz na Instagramie pojawił się kolejny wpis, w którym Minge tłumaczy się z mocnych słów na temat muzyka! Zobaczcie!
Projektantka na wstępie zaznaczyła, że słowa, które napisała w stronę Barona, odnosiły się do wpisu Bartka Fetysza:
„Na profilu @fetysz , prywatnym profilu, pojawił się felieton charakterystyczny dla Bartka pióra . Bartek na tyle dobrze pisze, ze cytowalność jego felietonów jest zagrożeniem dla portali plotkarskich, bo ludzie mogliby się tam przenieść ;). Ale jak oceni nazwisko nośne, a do tego osoba” publiczna” skomentuje, okazuje się…że wyrwany z kontekstu komentarz poszybuje w świat”. (pisownia oryginalna)
Następnie projektantka przyznała się do błędu i zaznaczyła, że nie powinna komentować życia prywatnego pisarki:
„Uważam, ze popełniłam błąd, nie zakładając iż komentarz moj, zostanie wyłuskany z przestworzy internetu i zaboli @blanka_lipinska . Nie powinnam komentować w sieci życia Blanki i było to słabe, potrafię się przyznać . Przy stole wśród przyjaciół bym powtórzyła tezę, która może być oczywiście mylna. Jako „koleżanka” dwa razy starsza, która naraziła się broniąc twórczości wyżej wymienionej,podpowiem życzliwie . Jeżeli wyświetlamy telenowele na telebimach, to załóżmy, że widzowie będą ja komentować. Nie można oczekiwać ciszy przy porażce a szumu przy sukcesie. Idzie to w parze. Nie wiem, czy jest bardziej hejtowana swego czasu, upokarzana i niszczona osoba ode mnie, przez te wszystkie „media”
Minge na swoim profilu życzyła również Lipińskiej szczęścia i jak podkreśliła, ma w swoim zwyczaju to, że wszystkim życzy dobrze. Następnie skierowała się do mediów, a cały wpis zobaczycie poniżej!
Myślicie, że Lipińska doceni szczery post Ewy Minge?