Świat kina pożegnał jedną ze swoich wybitnych postaci – Tony’ego Todda, aktora znanego i cenionego głównie za role w horrorach. Popularność przyniosła mu rola w kultowej serii „Candyman” oraz występy w „Oszukać przeznaczenie”. Jak poinformowała jego żona Fatima Todd za pośrednictwem „The Hollywood Reporter”, aktor zmarł 6 listopada w swoim domu w Marina del Rey w Los Angeles. Miał 69 lat, jednak przyczyna śmierci nie została ujawniona.
„Branża straciła legendę. Straciliśmy ukochanego przyjaciela. Spoczywaj w pokoju, Tony” – taki wpis opublikowano na Instagramie wytwórni New Line Cinema, dla której Todd grał w licznych produkcjach.
W wiadomości tej wyraziły się uczucia żalu i smutku zarówno fanów, jak i współpracowników aktora, który swoją obecnością na ekranie przez lata budował emocje widzów.
Tony Todd, a właściwie Anthony Tiran Todd, przyszedł na świat 4 grudnia 1954 roku w Waszyngtonie. Jego debiut na ekranie miał miejsce w 1986 roku, gdy pojawił się w roli sierżanta Warrena w filmie „Pluton”. Jednak to dzięki roli tytułowego „Candymana” w horrorze z 1992 roku Todd zdobył szeroką popularność, na stałe wpisując się w historię gatunku. Jego postać tajemniczego ducha z hakiem zamiast ręki oraz powiązana z nim legenda przerażały i fascynowały widzów. Sukces filmu doprowadził do stworzenia dwóch kontynuacji – „Candyman II: Pożegnanie z ciałem” oraz „Candyman III: Dzień umarłych”.
Rola w „Candymanie” sprawiła, że Todd stał się ikoną kina grozy. Wielu fanów pamięta go również z występów w innych horrorach, takich jak „Noc żywych trupów”, „Kruk”, „Władca życzeń” oraz „Topór”. Zagrał także w kilku częściach „Oszukać przeznaczenie”, tworząc niezapomniane kreacje. Jego talent aktorski oraz charakterystyczny, głęboki głos nadawały jego postaciom dodatkowej, mrocznej aury.
Pomimo swojej popularności Todd unikał medialnego rozgłosu i chronił swoją prywatność. Był ojcem dwojga dorosłych dzieci, Alexa i Ariany, lecz niechętnie wypowiadał się na temat życia rodzinnego. Jego bliscy oraz fani cenią go nie tylko za niezapomniane role, lecz także za osobisty wdzięk i skromność, którymi zjednywał sobie ludzi.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje 66-letnia polska aktorka. Grała w “Seksmisji”.
Tony Todd pozostanie niezapomniany przez fanów filmów grozy, jako ikona kina, która przez dekady umiała dostarczać emocji i budować atmosferę grozy na ekranie. Jego obecność na ekranie, głęboki głos i magnetyzująca charyzma na zawsze pozostaną żywe w pamięci miłośników horrorów na całym świecie.
Źródło: Film.wp.pl / Instagram