W niedzielny poranek w studio śniadaniówki widzowie mogli oglądać kobietę, która gościła na kanapach razem ze swoimi pupilami. Niespodziewanie mały piesek na oczach całej Polski załatwił swoją potrzebę, a nastąpienie ją zjadał.
Niezręcznej sytuacji poza widzami zgromadzonymi przed telewizorami przyglądali się zdezorientowani prowadzący Marzena Rogalska oraz Tomasz Kammel.
Programy śniadaniowe od lat cieszą się w Polsce niegasnącym zainteresowaniem. O miano lidera niezmiennie walczą ze sobą dwie konkurencyjne stacje i ich propozycje. Mowa oczywiście o „Dzień Dobry TVN” oraz „Pytaniu na śniadanie”.
Śniadaniówki rządzą się swoimi prawami. Do studia zapraszani są liczni goście, sam program emitowany jest na żywo, dlatego widzowie wielokrotnie są świadkami mniejszych bądź większych wpadek.
Do niezręcznej sytuacji doszło ostatnio podczas emisji niedzielnego „Pytania na śniadanie”. Na kanapach śniadaniówki gościła pewna kobieta, która w studio pojawiła się ze swoimi czworonogami. Właścicielka dwóch piesków rasy chihuahua, przed prowadzącymi program Tomaszem Kammelem oraz Marzeną Rogalską opowiadała o swoich pupilach.
Dwa pieski chihuahua o imionach Mrówka oraz Olaf towarzyszyły swojej właścicielce w niedzielnym wydaniu śniadaniówki. W pewnym momencie prowadzący program Tomasz postanowił bliżej poznać urocze czworonogi. Kammel położył się przy psach na wykładzinie, a w tym samym momencie Mrówka postanowiła załatwić potrzebę fizjologiczną na wizji. Niespodziewana sytuacja nie byłaby niczym niezwykłym, gdyby nie fakt, że piesek zaczął zajadać swojego odchody, tym samym wprawiając w konsternację obecnych w studio prowadzących.
Tomasz Kammel próbował obrócić niefortunną wpadkę psiaka w żart:
„Porozmawiamy o tym później, co tu zrobiłaś” – zwrócił się prowadzący do małej Mrówki
Oglądaliście niedzielne wydanie „Pytania na śniadanie”? Co sądzicie o obecności zwierząt przed kamerami?