Od czasu wybuchu afery z Michałem Adamczykiem coraz więcej do powiedzenia w tej sprawie ma Karolina Pajączkowska. Dziennikarka, która pożegnała się z Telewizją Polską w listopadzie ubiegłego roku, na swoim Twitterze ujawniła, jak wyglądało spotkanie członków TAI z prezesem Mateuszem Matyszkowiczem w sprawie skompromitowanego dziennikarza i wiele więcej.
W mediach zawrzało po sensacyjnej publikacji Onetu, w której ujawniono przeszłość Michała Adamczyka, który doskonale jest znany widzom Telewizji Polskiej. Dziennikarze wspomnianego wyżej portalu, opublikowali zeznania byłej kochanki Adamczyka, która ponad 20 lat temu oskarżyła go o brutalne pobicie. Wówczas dziennikarz miał przyznać, że owszem używał niecenzuralnych słów wobec kobiety, jednak nigdy nie podniósł na nią ręki.
ZOOBACZ TAKŻE: TVP ujawnia skład polskiego jury oraz składa protest w sprawie skandalu z wynikami głosowania
Jednak to nie koniec. Następnie dziennikarz usłyszał oskarżenia o pobicie i kierowanie gróźb śmierci w stronę kobiety.
„Dwa lata później dziennikarza oskarżono o pobicie byłej kochanki, kierowanie w stronę kobiety gróźb pozbawienia życia, popełnienia przestępstw na szkodę pokrzywdzonej lub jej najbliższych oraz kradzież tysiąca złotych. Jak ustalił Onet, sąd uznał, że wina Adamczyka „nie budzi wątpliwości”. Ostatecznie jednak sprawę warunkowo umorzono”– czytamy w sieci.
Nie da się ukryć, że w obliczu tak wielu i tak mocnych oskarżeń pozycja Michała Adamczyka w TVP została momentalnie zagrożona. Szokujące doniesienia zdecydowała się skomentować Karolina Pajączkowska, która z Telewizją Polską pożegnała się w listopadzie 2022 roku. Na Twitterze pojawiły się wpisy dotyczące tematu Adamczyka, a w jednym z nich podkreśliła, że jest w posiadaniu „nagrań i maili”.
Co więcej, już kilka miesięcy temu miała informować prezesa TVP o tym, „jakim człowiekiem jest Michał A. i co jej zrobił”. Na początku Karolina Pajączkowska zwróciła się do mediów i jak podkreśliła, jest w posiadaniu nagrań i maili, jednak nie zamierza ich publikować.
Następnie odniosła się do spotkania w siedzibie TAI z prezesem Matyszkowiczem na czele.
„Podczas spotkania w TAI prezes Matyszkiewicz zapewnił, że zmian nie będzie. Pan Michał A. udaje się jedynie na urlop. Dodał także, uwaga: „sprawy prywatne pracowników TVP to wyłącznie ich sprawa” (sic!)” – czytamy.
Głos w sprawie mocnych oskarżeń zabrał także sam zainteresowany. W oświadczeniu czytamy, że Onet brutalnie wszedł w jego sferę życia prywatnego i zostały już podjęte odpowiednie kroki prawne. Co więcej, podkreślił, że oddaje się do dyspozycji zarządu TVP.
„W związku z publikacją portalu Onet na mój temat, oświadczam, że czyny opisane w artykule nie miały miejsca. Pracując na stanowisku dyrektora TAI jestem narażony na ataki, ale w tym przypadku Onet brutalnie wchodzi w moją sferę prywatną i uderza w moich bliskich. Podjąłem już działania prawne wobec autora tekstu oraz portalu Onet. Termin publikacji artykułu przedstawiającego wydarzenia sprzed 24 lat w sposób całkowicie zmanipulowany wskazuje, że celem ataku jest przede wszystkim mój pracodawca, czyli Telewizja Polska. Złożyłem wniosek o urlop i oddaję się do dyspozycji zarządu TVP”
Źródło: Onet.pl / Instagram / Twitter