Do Polski nadciąga pył znad Sahary. Choć zjawisko nie jest niczym nadzwyczajnym, bo w naszym kraju występuje cyklicznie, to naukowcy wykryli w nim obecność pierwiastków radioaktywnych. Czy zagraża on naszemu życiu i zdrowiu?
Pył znad Sahary w Polsce najczęściej występuje wiosną lub latem. Jego skutki widzieliśmy niejednokrotnie gołym okiem szczególnie na karoserii samochodów, czy powierzchniach płaskich, na których osiada. Pył powoduje także żółtawe zabarwienie nieba oraz sprawia, że zachody słońca są intensywniejsze oraz mienią się pomarańczowo-czerwonymi barwami.
Kalima, bo tak określa się to zjawisko, dotarła do naszego kraju. W rozmowie z WP potwierdził to rzecznik IMGW, Grzegorz Walijewski. Jak czytamy, strefa pyłu przemieszcza się z południa na północ Polski i niebawem odczujemy to na własnej skórze. Szczególnie narażeni na jego działanie są osoby zmagające się z astmą i alergicy. Jego wdychanie może powodować zaostrzenie objawów choroby.
“U osób, które mają już śródmiąższowe choroby płuc, astmę, POChP, takie pyły zawsze są czynnikiem drażniącym, który może prowadzić do nieinfekcyjnego zaostrzenia, a każde takie zaostrzenie, szczególnie w POChP, pogarsza rokowania pacjenta” – podkreślił dr Tomasz Karauda.
W tym roku niepokój mogą jednak budzić informacje o wykryciu w pyle pierwiastków promieniotwórczych. Badacze zajmujący się tym zjawiskiem odkryli w Kalimie m.in. beryl, ołów i izotop Cezu-137. Jak podaje hiszpański serwis el Diario, odkrycie pierwiastków promieniotwórczych to efekt testów nuklearnych przeprowadzony przez Francję na terenie Algierii w latach 60. XX wieku.
Co więcej, najnowsze badania wykazały, że w Kalimie odkryto także pozostałości z amerykańskich i sowieckich prób jądrowych, które miały miejsce w ubiegłym stuleciu. To jednak nie wszystko.
“W pyle obecne były także izotopy cezu związane z katastrofą w Czarnobylu 37 lat temu oraz w Fukushimie w 2011 roku”– czytamy na portalu Radio Zet.
Rzecznik Państwowej Agencji Atomistyki – Agnieszka Modrzejewska, przybliżyła sprawę tego zjawiska. Tym samym potwierdziła powyższe informacje.
“Podobna sytuacja miała miejsce na przełomie lutego i marca 2021 r. Prowadzone w tamtym okresie w Europie badania laboratoryjne wykazały, że stężenia izotopu cez-137 (Cs-137) w próbkach pyłu były pomijalne z punktu widzenia narażenia na promieniowanie jonizujące. Wskazania polskiego monitoringu radiacyjnego, w tym wysokoczułych stacji ASS-500, potwierdzały wyniki badań uzyskane przez europejskie laboratoria”
Jednak w oficjalnym komunikacie Państwowej Agencji Atomistyki czytamy, że mimo śladowych ilości radioaktywnych pierwiastków, nie ma zagrożenia radiologicznego dla zdrowia i życia ludzi.
“Nawiewanie saharyjskiego pyłu nad teren Europy jest zjawiskiem cyklicznym. Ilość izotopów promieniotwórczych jest w nim niewielka i nie stanowi on zagrożenia radiologicznego dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska”
Warto także podkreślić, że Państwowa Agencja Atomistyki na bieżąco monitoruje sytuację radiacyjną w naszym kraju.
Źródło: Twitter.pl / RadioZet.pl