Cały czas trwa śledztwo w sprawie wypadku samochodowego, do którego doszło w połowie lipca w Krakowie. Wówczas śmierć na miejscu poniosło czterech młodych mężczyzn, w tym syn Sylwii Peretti. Krakowska prokuratura przekazała nowe informacje.
Do wypadku doszło w nocy z 14 na 15 lipca. Żółte renault megane z ogromną prędkością pokonywało kolejne ulice i skrzyżowania Krakowa. Według biegłych kierowca mógł jechać nawet 150 km/h, następnie stracił panowanie nad pojazdem, po czym wpadł w poślizg i dachował na Bulwarze Czerwieńskim.
Wszystkie osoby znajdujące się w pojeździe zginęły na miejscu, były w wieku od 20 do 24 lat. Jak przekazała teraz prokuratura w Krakowie, aktualne pozostają informacje odnośnie tego, jakie miejsca w samochodzie zajmowały poszczególne osoby. Tym samym po raz kolejny potwierdzono, że kierowcą był 24-letni Patryk P.
“Jednocześnie informuję, iż pozostają aktualne informacje przekazane uprzednio mediom w zakresie pozycji, jakie zajmowały w pojeździe poszczególne osoby biorące udział w wypadku”- przekazał prok. Andrzej Kwaśniewski.
Wiadomo także, że kierowca oraz dwóch z trzech pasażerów było pod wpływem alkoholu. Patryk P. w chwili wypadku miał we krwi 2,3 promila alkoholu, a w moczu 2,6 promila. Śledczy pobrali od ofiar także próbki do badań toksykologicznych oraz przeprowadzili oględziny samochodu, używając do tego psa tropiącego. Teraz mają już większość opinii biegłych.
ZOBACZ TAKŻE: Mocny wpis Ewy Minge na temat wypadku w Krakowie! “Ludzie co Wy takiego robicie!?”
W rozmowie z Faktem prokurator Andrzej Kwaśniewski zdradził, że śledczy znają już opinię dotyczącą stanu technicznego pojazdu, a także znają wyniki badań toksykologicznych ofiar.
“Prokuratura Okręgowa w Krakowie uzyskała opinię dotyczącą stanu technicznego pojazdu uczestniczącego w przedmiotowym wypadku, zostały przeprowadzone dodatkowe oględziny z udziałem psa tropiącego. Uzyskano również opinię z badań toksykologicznych ofiar.“
Co więcej, nadal nie udało się przesłuchać pieszego, który jest widoczny na nagraniu z nocy wypadku. Ta osoba nadal jest poszukiwana. Jak również podkreślił prokurator, wyniki badań oraz treść opinii uzyskanych przez biegłych nie mogą być ujawnione ze względu na dobro toczącego się śledztwa.
“W chwili obecnej zarówno treści uzyskanych opinii, jak i przebieg oraz wyniki czynności procesowych, z uwagi na dobro toczącego się śledztwa nie mogą zostać ujawnione“- czytamy na portalu Fakt.
Śledczy ustalili także, że początkowo samochód prowadził jeden z pasażerów, który był trzeźwy. 1300 metrów przed miejscem wypadku za kierownicę wsiadł Patryk P., który był także właścicielem pojazdu. W sieci pojawiło się nawet specjalne nagranie, które pokazuje symulację tego, co wydarzyło się w połowie lipca w Krakowie.
Źródło: fakt.pl / YouTube