Norbert Smoliński, znany szerszej publiczności jako Smolasty, znalazł się ostatnio w centrum uwagi z powodu incydentu podczas swojego występu w Nysie. Gwiazdor, który zdobył popularność dzięki takim utworom jak “Nim zajdzie słońce” i “Uzależniony”, zaskoczył fanów nie tylko swoją muzyką, ale także niespodziewanym wyznaniem ze sceny. Teraz wydał w tej sprawie oświadczenie.
24 sierpnia Smolasty, który zazwyczaj zachwyca energią i zaangażowaniem, tym razem pojawił się na scenie z dwugodzinnym opóźnieniem. Widocznie zmęczony, postanowił podzielić się z publicznością swoim rozgoryczeniem związanym z intensywnym harmonogramem koncertowym. W swoim wystąpieniu artysta otwarcie skrytykował swojego menedżera, Marcina Adamkiewicza, oskarżając go o nadmierne obciążanie obowiązkami.
„Muszę jeździć po całej Polsce, ledwo żyję. […] Zwalniam go dzisiaj i po prostu nie dajcie się nikomu wykorzystywać” – mówił, zwracając się do tłumu.
Słowa Smolastego wywołały mieszane reakcje. Choć część fanów okazała wsparcie, współczując artyście, nie zabrakło również głosów krytyki i zaskoczenia. W mediach społecznościowych wybuchła dyskusja na temat tego, czy artysta powinien w ten sposób publicznie wyrażać swoje frustracje. W odpowiedzi na te wydarzenia, menedżer Smolastego, Marcin Adamkiewicz, zaprzeczył oskarżeniom muzyka i zapowiedział, że sytuacja zostanie wyjaśniona podczas jednego z nadchodzących koncertów.
ZOBACZ TAKŻE: Smolasty w ogniu krytyki po koncercie w Nysie! Artysta był na skraju wyczerpania
Nie czekając na kolejny występ, Smolasty postanowił samodzielnie zabrać głos za pośrednictwem Instagrama. W opublikowanym oświadczeniu muzyk przeprosił fanów za swoje zachowanie, tłumacząc, że emocje wzięły górę z powodu przemęczenia.
“Wiecie, że nie należę do grona skandalistów, tylko osób, które raczej skupiają się na muzyce. Wielu znajomych mówiło mi -“Smoła za chwilę, ktoś coś nowego odwali. Wiesz jakie są media”. Ja uważam, że i tak należą się wam wyjaśnienia, bo szanuje swoich fanów. Powiem prosto z mostu. Po prostu biorę wszystko na klatę i spierdzieliłem sprawę totalnie. Zwalając winę na bookera o to, że boli mnie gardło, że nie mogę śpiewać, że jestem w niedyspozycji, że jestem wycieńczony. Wiedziałem na co się pisze. Podpisałem umowę z bookerem świadomie na ilość koncertów, która i tak nie była jakaś zatrważająco duża, a siadło mi gardło i zwaliłem winę na gości, którego nawet nie było na miejscu. To było fatalne z mojej strony. Chciałem go za to przeprosić publicznie”
Smolasty podkreślił, że głęboko ceni swoich fanów i żałuje, że zawiódł ich oczekiwania. W ramach rekompensaty obiecał zorganizowanie darmowego koncertu w Nysie, na którym każdy będzie mógł cieszyć się jego muzyką bez żadnych przeszkód.
“Druga sprawa jest taka, Nysa. Ja wiem, że ten koncert nie był najwyższych lotów. Był żenujący, co mi się zdarza niezwykle rzadko, co mogą potwierdzić wszyscy praktycznie. Zagrałem ponad 700 sztuk i może dwie, trzy były takie nieudane. Ustaliliśmy z organizatorem koncertu, że zagrał drugi raz dla was bez brania żadnego honorarium. Po prostu żebyście zobaczyli mnie, jak wygląda prawdziwy koncert Smolastego. Bez żadnych wymówek, bez żadnych żaleń się na scenie”
Ostatecznie Smolasty zdaje się wyciągać wnioski z tego doświadczenia. Artysta zadeklarował, że zamierza bardziej dbać o swoje zdrowie i lepiej zarządzać swoim czasem, aby móc dostarczać fanom to, czego od niego oczekują – muzykę pełną energii i pasji. Darmowy koncert, który planuje, ma być dowodem na to, że jego relacja z fanami jest dla niego najważniejsza, a takie incydenty nie będą miały miejsca w przyszłości.
Źródło: Instagram