W połowie sierpnia w sieci pojawiło się ogłoszenie sprzedaży auta byłej gwiazdy Królowych życia. Z informacji tam zawartych wynikało, że Sylwia Peretti chce długoterminowo wynająć swoje BMW M8 Competition. Wiele wskazuje na to, że nie było chętnych najemców i tym samym była gwiazda Królowych życia zdecydowała się sprzedać samochód, który pieszczotliwie nazywała “Lucyfer”. Na ogłoszeniu widnieje ostateczna kwota, która jest zdecydowanie niższa od tej, za którą trzy lata temu kupiła pojazd.
Po tragicznej śmierci syna Sylwii Peretti, do której doszło w nocy z 14 na 15 lipca, w jednym z popularnych serwisów internetowych pojawiło się ogłoszenie dotyczące sprzedaży samochodu gwiazdy Królowych życia. Warto dodać, że samochód Sylwii jest wart 1,2 mln zł.
Wówczas Sylwia wystawiła „Lucyfera” za 130 tysięcy złotych, co było bardzo zastanawiającą kwotą. Nieco później okazało się, że tyle wynosi jedynie opłata wstępna do wynajmu długoterminowego, ale z możliwością wykupu auta w przyszłości.
ZOBACZ TAKŻE: Znaleziono głównego świadka wypadku syna Peretti! Wiadomo, kim jest!
„To jest auto Sylwii, już jakiś czas temu mówiła, że po trzech latach będzie chciała zmienić auto i ten moment właśnie nadszedł. Patryk jeździł nim sporadycznie, czasami zdarzyło się, że pożyczył od mamy, ale był dorosły i zarabiał i sam kupił swoje auto”- mówił wówczas manager Peretti.
Tym razem na tej samej stronie z ogłoszeniami pojawiła się aktualizacja. 28 sierpnia wystawiono BMW M8 Competition za 616 tys. złotych. Jak widzimy, Sylwia zdecydowała się sprzedać swój ukochany pojazd za połowę jego wartości.
Czy tym razem „Lucyfer” znajdzie nowego właściciela? Nie da się ukryć, że pojazd jest znany wśród fanów Sylwii Peretti i tym samym nie jest anonimowym pojazdem.
“BMW M8 Idealny stan-jedyny taki egzemplarz, wielu osobom bardzo dobrze znany. BMW M8 competition w wersji MANHART Performance odróżnia od serii cała masa zmian m.in. Intercooler, wydech, karbonowo-ceramiczne hamulce oraz masa pięknych i ociekających carbonem smaczków, pod maską zamiast seryjnych 625 koni, udało się wykrzesać aż 825 koni i ponad 1050 nm” – czytamy w ogłoszeniu.
Skusilibyście się na “Lucyfera”?
Źródło: otomoto.pl / Instagram
