Edyta Górniak w najnowszym wydaniu magazynu „Viva” opowiedziała o dramatycznych przeżyciach związanych z chorobą jej syna. Artystka wróciła do wydarzeń, kiedy Allan trafił do szpitala z ostrym bólem brzucha i jak stwierdziła, jej dziecko umierało! Co dokładnie się stało?
W najnowszym wywiadzie Edyta Górniak opowiedziała, jak wyglądały „najgorsze godziny jej życia”. Jak się okazało, syn gwiazdy był naprawdę poważnie chory i zdaniem piosenkarki jego życie było zagrożone! Allan Krupa zażywał przez niemal 30 godzin morfinę, która miała złagodzić jego dolegliwości. Co dokładnie się stało i jak wspomina to diwa?
Relacja gwiazdy brzmi naprawdę dramatycznie i na pewno żadna matka nie chciałaby znaleźć się w jej sytuacji. Ze wspomnień diwy wynika, że jej syn żyje dzięki pomocy sąsiada, który jest dobrym przyjacielem piosenkarki. Niestety Edyta nie mogła w tym momencie pomóc swojemu jedynemu dziecku, ponieważ była właśnie w samolocie z Los Angeles do Warszawy. Leciała na nagrania programu.
„To były najgorsze godziny mojego życia. Byłam już na pasie startowym, kiedy Allan przyznał mi się, że nie może wyjść z wanny, tak mocno boli go brzuch. Nie mogłam już opuścić samolotu. Zdążyłem szybko zadzwonić do Davida Fostera, który mieszkał obok z prośbą, aby zajrzał do Allana, bo ja właśnie startuję do Polski”– powiedziała w wywiadzie dla magazynu „Viva”.
Okazało się, że powodem ostrych dolegliwości Allana Krupy był wyrostek. Na szczęście na miejscu był jej serdeczny przyjaciel, David Foster i to on zawiózł jej syna do szpitala, czym prawdopodobnie uratował chłopakowi życie. Pomimo tego, że jego stan był poważny, to nie mógł być operowany, gdyż była potrzebna zgoda rodzica. Górniak musiała więc jak najszybciej znaleźć lot powrotny do Los Angeles.
„Musiałam osobiście podpisać zgodę na operację. Allan czekał nieprzytomny na morfinie. Gdy zawróciłam pierwszym możliwym lotem do LA, w szpitalu zobaczyłam Allanka podłączonego do takiej aparatury, że bez słów lekarzy zrozumiałam, że jego stan jest bardzo ciężki”.
Zobacz także: Czym zajmuje się syn Edyty Górniak? Znalazł pierwszą pracę.
Piosenkarka stwierdziła również, że w tym najtrudniejszym dla niej czasie bardzo pomogła jej modlitwa, której zawsze się oddaje, podczas trudnych sytuacji.
„Przez całe moje życie nie byłam tak blisko Pana Boga. Tak gorliwie się modliłam. I prosiłam, żeby zabrał mi wszystko inne, co mam, wszystko inne, co mi podarował w życiu. A podarował mi bardzo dużo. W zamian za to, żeby zostawił tutaj mojego syna. Żeby tak pokierował sytuacją, żeby nas to nie zabiło. Bo jeśli jego, to i mnie. Zmierzyłam się z najgorszymi myślami, jakie może mieć rodzic. Musiałam się przygotować na wszystko. I Pan Bóg mnie wysłuchał” – powiedziała w wywiadzie.
Bohaterem tej sytuacji okazał się sąsiad gwiazdy David Foster, który jest kanadyjskim muzykiem i kompozytorem. Operacja zakończyła się sukcesem i Allan jest już w pełni zdrowy. Jak wiadomo, rozlany wyrostek robaczkowy to naprawdę poważna sprawa. Jeżeli nie dojdzie do szybkiej interwencji lekarza, może nawet spowodować śmierć, wiec obawy Edyty Górniak były jak najbardziej słuszne.
Zobacz także: Edyta Górniak została okradziona tuz przed ślubem.
Sąsiad “bohater” nie dość, że praktycznie uratował chłopakowi życie, to jeszcze uregulował rachunek za zabieg w prywatnej klinice, który wyniósł bagatela 90 tysięcy dolarów!! Dla Edyty taki sąsiad to prawdziwy skarb i gwiazda na pewno będzie mu wdzięczna do końca życia!
Czytaliście najnowszy wywiad z Edytą Górniak?
Źródło: Viva / Instagram Allana Krupy