Wstrząsające wieści obiegły świat! Zaledwie kilka dni temu wszczęto poszukiwania cenionego prezentera telewizyjnego, Jesse’a Bairda, oraz jego partnera. Niestety, teraz media donoszą o tragicznej śmierci obu mężczyzn. Okoliczności tej tragedii przyprawiają o gęsią skórkę.
Jesse Baird, znany australijski prezenter, prowadził poranny program “Studio 10”. Jego zniknięcie wywołało ogromne zaniepokojenie, gdyż najpierw nie pojawił się w pracy, a później w śmietniku znaleziono zakrwawione rzeczy obu mężczyzn, w tym ubrania, telefon komórkowy, karty kredytowe i kluczyki do samochodu. Wszczęto poszukiwania, które niestety przyniosły możliwie najgorsze wieści.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje aktor znany z roli Pietrka w filmie “Podróże Pana Kleksa”. Miał zaledwie 53 lata
Choć nie znaleziono ciał, policja znalazła furgonetkę, która miała służyć do “przewiezienia zwłok oraz ich utylizacji”. Prowadzone dochodzenie pozwoliło dotrzeć do jak na razie jedynego podejrzanego – byłego partnera 26-latka. Do tragedii, zdaniem śledczych, miało dojść w domu prezentera w Paddington na przedmieściach Sydney, na co mają wskazywać znalezione tam ślady krwi. Ponoć rozstanie Jesse’a i jego ex odbyło się w burzliwych okolicznościach. 28-letni mężczyzna od pewnego czasu pracował jako policjant, a odnaleziona przez funkcjonariuszy kula ma pasować do służbowej broni podejrzanego.
Fani Jesse’a są zrozpaczeni. W sieci pojawia się coraz więcej pełnych żalu wpisów, w których żegnają swojego ulubieńca. Głos zabierają także niektórzy bliscy prezentera.
“Jestem zszokowana. Pracowałam z Jessem przez kilka lat i siedzieliśmy naprzeciwko siebie w biurze. Był wspaniałym przyjacielem z pracy, zawsze profesjonalnym i chętnym do nauki” – mówiła dla ”The Mirror” przyjaciółka prezentera.
“To jest ogromny szok”
Podejrzany o tą okrutną zbrodnię ma stanąć przed sądem 23 kwietnia.
Źródło: radiozet.pl / Instagram