Po tym, jak Caroline Derpienski zszokowała internautów, ujawniając, że przez pięć lat tkwiła w związku, w którym doświadczała przemocy, influencerka postanowiła otworzyć się i zdradzić prawdę o swoim życiu. W obszernych relacjach na Instagramie Caroline przyznała, że pozornie luksusowe życie, które prezentowała w mediach społecznościowych, było często tylko iluzją stworzoną na potrzeby wizerunku.
Caroline Derpienski, która od jakiegoś czasu zdobywa popularność w polskim show-biznesie, przez wiele miesięcy przedstawiała siebie w mediach jako osobę żyjącą w niemal bajkowym związku z bogatym partnerem. W social mediach publikowała zdjęcia, które sugerowały życie pełne luksusów, zamknięte w „bańce” idealnej miłości. Wydawało się, że jest w szczęśliwym, niemal bajkowym związku, a jej życie przypominało spełnienie marzeń wielu osób – piękne miejsca, prestiżowe wydarzenia, i partner, który rzekomo zapewniał jej wszystko, czego mogła pragnąć.
Jednak po niedawnym ogłoszeniu rozstania Caroline ujawniła, że jej życie wyglądało zupełnie inaczej, niż na to wskazywały obrazy publikowane w Internecie. Influencerka przyznała, że przez pięć lat była w przemocowym związku, w którym doświadczała manipulacji, presji i ograniczeń. Zaczęła publikować swoje odważne wyznania, które pokazują, jak trudne były jej realia.
Derpienski zamieściła na Instagramie obszerne wspomnienia z początków swojej relacji z dużo starszym partnerem, opisując jego techniki manipulacyjne, jak choćby “lovebombing”, czyli przesadne okazywanie uczuć, aby ją uzależnić emocjonalnie.
“Mając 17 lat, wyrwałam się z biedy i pod pretekstem pokazów mody wziął mnie do prywatnego domu (…), później obsypał mnie lovebombingiem, aby rozkochać mnie w sobie, zrobić ze mnie marionetkę i chwalić się każdemu, że 60-letni chłop wziął 17-latkę!” – napisała Caroline, ujawniając kulisy swojego związku.
Influencerka opowiada także o latach, które spędziła, poświęcając się dla partnera, mimo że sama zmagała się z problemami finansowymi.
“Podczas COVID-19 nie miał przez wiele miesięcy grosza, nie przeszkadzało mi to, wspierałam go i byłam przy nim, przez co stanął na nogi w przeciągu roku. Dolarsowy kontent, to kontent, który go jarał. (…) Wszystko byłoby ok, gdyby nie poniżał mnie codziennie słownie. Ostatnimi dniami, jak odbierałam telefon, pierwsze co słyszałam to krzyk i bluzgi.”
Derpienski wspomina również ich wspólny wyjazd do Turcji, podczas którego doznała szoku.
“Jeżeli chodzi o to, jak zamieszkałam sama, to około dwa lata temu pojechałam z nim na wakacje do Turcji i tam dosłownie diabeł w niego wstąpił. Straszył mnie bez powodu, że mnie zamknie. Dostałam bilet economy powrotny do Miami. Zostałam bez pieniędzy, zero dolarsów.”
Po powrocie do Miami, Caroline musiała się sama odnaleźć w trudnej sytuacji. Dzięki wsparciu bliskich powoli wychodziła na prostą, choć życie na własną rękę było pełne wyzwań.
Caroline opowiedziała także o trudnym okresie, kiedy zamieszkała u wujka po rozstaniu z partnerem. Pomimo iż próbowała układać sobie życie na nowo, zachowanie wujka wzbudziło jej niepokój, zmuszając ją do podjęcia decyzji o ponownej przeprowadzce.
“Zaczęłam chodzić na siłownię, nawet randki (jedynie obiad), odbierał mnie wujek z tych spotkań. Nadal w sercu kochałam mojego eks i codziennie przed snem wyłam z tęsknoty, ale wiedziałam, że nie mogę się złamać. Wujek zaczął być bardzo kontrolujący, traktować mnie jak własność.”
Caroline zdradziła również, że wiele aspektów jej luksusowego życia było udawanych, a niektóre zdjęcia i filmy były kreacją na potrzeby Instagramu. Na przykład, wyznała, że kolacja na plaży, która miała być niespodzianką, była w rzeczywistości jej własną inscenizacją.
“On nigdy by czegoś takiego dla mnie nie zrobił. Jechałam meleksem i zatrzymałam się przy plaży. Zdecydowałam się podeptać czyiś dywan, żeby udawać, że Dżak jest najlepszym facetem na świecie i żeby mu się podlizać.”
Podobnie było z nagraniami z luksusowych hoteli i drogimi prezentami, które okazały się podróbkami.
Caroline przyznała, że jej ekspartner miał ogromny wpływ na jej życie w sieci i to on kierował jej działalnością na Instagramie.
“On się jarał moim instagramem. Codziennie kazał wstawiać chociaż jednego posta, jak nie to miałam krzyki i słyszałam, że jestem leniwa, głupia i do niczego.”
Te wyznania rzucają nowe światło na życie Derpienski i pokazują, jak często obraz idealnego życia w social mediach może różnić się od rzeczywistości.
źródło zdjęć: AKPA, @carolinederpienski