Brytyjska piosenkarka Lily Allen, znana z przebojów sprzed niemal dwóch dekad, podzieliła się w szczerym wywiadzie swoimi osobistymi doświadczeniami dotyczącymi aborcji. Artystka nie ukrywa, że nie jest w stanie precyzyjnie określić, ile razy przeszła przez ten trudny zabieg. W rozmowie na łamach podcastu „Miss Me?” przyznała: „Miałam kilka aborcji. Ale szczerze mówiąc, nie pamiętam dokładnie, ile… Chyba cztery albo pięć”.
Lily Allen od początku kariery muzycznej budziła duże zainteresowanie. Jej piosenki szybko zdobywały popularność, a sama artystka była zapowiadana jako gwiazda na długie lata. Po intensywnych latach na scenie, w 2018 roku wydała swój ostatni album, który ukazał się niedługo po rozwodzie z Samem Cooperem. Po tym etapie życia próbowała również swoich sił w aktorstwie, jednak bez większych sukcesów. Obecnie jej obecność w mediach częściej dotyczy życia osobistego niż muzyki.
W trakcie podcastu Allen zdradziła zaskakujący szczegół dotyczący jednej z aborcji: „Pamiętam, że kiedyś zaszłam w ciążę, a jeden mężczyzna zapłacił za moją aborcję. Wtedy pomyślałam, że to takie ‘romantyczne’”. Jednak z czasem jej opinia na ten temat się zmieniła: „Nie uważam, żeby to było szczodre czy romantyczne. On nigdy się później nie odezwał”.
Współprowadząca podcast „Miss Me?”, Miquita Oliver, również podzieliła się własnymi doświadczeniami związanymi z aborcją, co podkreśliło, jak wiele kobiet boryka się z podobnymi trudnościami. Rozmowa między dwoma kobietami ukazuje, że temat aborcji, mimo że często jest społecznie stygmatyzowany, jest realnym elementem ich życia.
Lily Allen jest mamą dwóch córek, Ethel Mary i Marnie Rose, które wychowuje razem z byłym mężem Samem Cooperem. W 2010 roku para doświadczyła ogromnej tragedii – ich syn George urodził się martwy. W lutym 2025 roku media poinformowały także o rozstaniu artystki z aktorem Davidem Harbourem, znanym z serialu „Stranger Things”. Ich małżeństwo trwało ponad cztery lata.
Zobacz także: Kobiety nie chcą TEGO robić w sypialni! „To intymniejsze niż poród”
Źródło: Plejada.pl / Instagram