Ilona Krawczyńska razem z Robertem Rowińskim wygrała 13. edycję programu Taniec z Gwiazdami. Jeszcze przed tym, jak w jej ręce trafił czek na 100 tys. złotych, Krawczyńska wyznała, na co przeznaczyłaby część pieniędzy.
W miniony poniedziałek widzowie stacji Polsat oglądać mogli finałowy odcinek Tańca z Gwiazdami. O Kryształową Kulę ostatecznie walczyli Jacek Jelonek i Michał Danilczuk oraz Ilona Krawczyńska oraz Robert Rowiński.
Tego dnia na parkiecie zobaczyć mogliśmy także pozostałe gwiazdy 13. edycji TzG, które już wcześniej zakończyły swój udział w programie.
Ostatecznie to widzowie decydowali, kto wygra. Obie pary na parkiecie prezentowały się bardzo dobrze i dały z siebie wszystko. Wygrać mogli tylko jedni i ostatecznie Kryształowa Kula i nagroda główna w wysokości 100 tys. złotych dla gwiazdy i 50 tys. złotych dla tancerza trafiła do Ilony Krawczyńskiej i Roberta Rowińskiego.
Po finale Tańca z Gwiazdami sporo zamieszania wywołało zachowanie Ilony Krawczyńskiej. Zwyciężczyni tanecznego show szybko zniknęła ze studio i nie udzielała żadnych wywiadów. Jej zachowanie surowo ocenił między innymi drugi finalista Jacek Jelonek, a także Iwona Pavlović, której nie spodobała się postawa Krawczyńskiej. Sama Ilona w rozmowie z Faktem stwierdziła, że mimo iż jest obecna w show-biznesie, nie lubi udzielać się w wywiadach i opowiadać publicznie o swoim życiu.
Zobacz także: Krawczyńska po finale zaczęła “gwiazdorzyć”? Jelonek nie krył zdziwienia…
Jak wiadomo, w ręce Ilony Krawczyńskiej decyzją widzów trafiła główna nagroda w wysokości 100 tys. złotych. Jeszcze przed odcinkiem finałowym zwyciężczyni przyznała, co zrobiłaby z pieniędzmi, gdyby wygrała. Jak się okazuje, Krawczyńska myślała o częściowej spłacie kredytu za mieszkanie.
„Gdyby to się udało, to byłabym taka zdroworozsądkowa. Pewnie po części bym sobie spłaciła kredyt za mieszkanie. Przy obecnej inflacji te raty to jest jakiś obłęd, więc myślę, że chociaż to chciałabym zminimalizować”- powiedziała w rozmowie z Faktem
Oglądaliście finał Tańca z Gwiazdami?
źródło: Instagram/AKPA/Fakt.pl
