Rodzina z Radoszyc, która przybyła do Izraela w nadziei na ratunek, znalazła się w samym środku dramatycznych wydarzeń. Bartosz, 41-letni mężczyzna cierpiący na agresywną postać raka pęcherza, miał rozpocząć leczenie w Tel Awiwie. Terapia dała nadzieję na zatrzymanie choroby, która rozprzestrzeniła się na kości i szpik kostny. Niestety, zamiast leczenia, przyszło im zmierzyć się z wojną. Dramat rodziny poruszył tysiące Polaków.
Karolina i Bartosz z kilkunastomiesięcznym synkiem zmuszeni byli opuścić klinikę i schronić się przed bombardowaniami. Alarmy, eksplozje, ewakuacje do schronów, tak wygląda ich codzienność.
Zamiast ratować życie Bartosza, cała trójka teraz walczy o przetrwanie.
ZOBACZ TAKŻE: Spóźniła się 10 minut i… przeżyła! Niewiarygodna historia studentki z Indii
W dramatycznym apelu Karolina napisała:
„Kiedy nastąpi ewakuacja POLAKÓW z Izraela? Jak będziemy w czarnych workach? To jest piekło na ziemi. Jesteśmy tu, by ratować jedno życie, a walczymy o trzy. Czy rząd Polski naprawdę nie ma litości??!!!” – słowa kobiety rozdzierają serce i pokazują desperację rodziny.
Rodzina zarejestrowała się w systemie Odyseusz i zgłosiła gotowość do ewakuacji. Planowana jest droga lądowa do Ammanu w Jordanii, skąd mogliby wrócić samolotem do Polski. Każda chwila zwłoki to kolejne zagrożenie dla życia Bartosza.
„Módlcie się za nas” – apeluje Karolina w kolejnym poruszającym wpisie.
Dlaczego Izrael zawsze drze mordę o Holokauście i że żydów mordowano, skoro teraz robi to samo?🥴 pic.twitter.com/BXYI9Sjw38
— Karol Karolix (@karol_karolix) June 13, 2025
Sprawą zajmuje się wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna, który pochodzi z tej samej okolicy co rodzina.
„Zrobiliśmy wszystko, by zapewnić im bezpieczeństwo. Są obecnie w spokojniejszym miejscu, czekają na możliwość ewakuacji” – zapewnia.
Dziennikarze próbowali skontaktować się z rodziną, jednak brak odpowiedzi może oznaczać problemy z łącznością lub pogarszający się stan zdrowia chorego mężczyzny.
Źródło: X / Facebook