Uczestniczka „Warsaw Shore” zaginęła w Dubaju, po czym po kilku dniach odnalazła się w swoim mieszkaniu w Warszawie. W jej poszukiwania byli zaangażowani przyjaciele, rodzina oraz policja. Choć ta sprawa skończyła się szczęśliwie, to dziewczyna przysporzyła wielu zmartwień najbliższym! Poznajcie więcej szczegółów!
„Warsaw Shore” jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych programów, który od lat leci w telewizji. Co więcej, produkcja ta doczekała się już 14. sezonów. Jak się okazuje, wciąż nie brakuje osób, które chcą pod czujnym okiem kamer imprezować do upadłego. W programie byliśmy świadkami imprez mocno zakrapianych alkoholem do białego rana, przypadkowych znajomości na jedną noc, czy skandalicznych zachowań mieszkańców willi.
Fani tej produkcji na pewno doskonale pamiętają Malwinę Pyckę, która pojawiła się w drugiej odsłonie programu. Choć jej przygoda z „Warsaw Shore” nie trwała długo, to o dziewczynie ponownie zrobiło się głośno w mediach, a to wszystko za sprawą jej chwilowego zniknięcia. Zobaczcie!
Jedna z bliskich osób byłej już uczestniczki „Warsaw Shore”, skontaktowała się z portalem Pudelek. Jak wyznała, Malwina miała wrócić z Dubaju do Warszawy 15 stycznia, jednak słuch po niej zaginął. Co więcej, rodzina „zaginionej” poinformowała policję. Dwa dni po tym, jak miała zjawić się w stolicy, Malwina wysłała wiadomości z konta wcześniej poznanego mężczyzny. Prosiła w nich o pomoc, gdyż wpakowała się w kłopoty:
„Malwina pisała w niedzielę do koleżanek z obcego konta jakiegoś ochroniarza w centrum handlowym, że „ma kłopoty” i trzeba jej pomóc kupić bilet, bo nie ma jak wrócić do domu. Pisała, że potrzebuje pomocy i zaraz się znowu odezwie od kogoś innego. Postawiła na rzęsach wszystkie koleżanki”– czytamy na Pudelku.
Po tym, jak poszukiwania ruszyły pełną parą, okazało się, że 27-latka jest cała i zdrowa w swoim warszawskim mieszkaniu. Jak zdradziła jedna z jej znajomych, po niemal pięciu dniach bez odzewu dziewczyna nie pomyślała, żeby poinformować kogokolwiek o swoim powrocie. Co więcej, nie zdążyła wsiąść do samolotu 15 stycznia, ponieważ imprezowała…
„Nie zdążyła na swój piątkowy lot, bo imprezowała. Malwina znalazła się cała i zdrowa w Warszawie w swoim mieszkaniu po prawie pięciu dniach bez kontaktu. […] W międzyczasie postawiła na nogi wszystkie koleżanki, rodzinę, policję i z nikim się nie skontaktowała, że wszystko jest ok”
Jedna z koleżanek, która postanowiła odwiedzić jej miejsce zamieszkania, w którym znalazła poszukiwaną, usłyszała od niej, że „nie pomyślała”, aby poinformować najbliższych. Co więcej, nie zdawała sobie sprawy, że minęło już tyle dni. Nie wiedziała również, że jest na przymusowej kwarantannie…
„Malwina otworzyła zaspana. Powiedziała tylko, że „nie pomyślała”. Wydawało jej się, że „minęły dopiero dwa dni i zapomniała po prostu napisać do kogokolwiek”. Nie wiedziała nawet, że jest na kwarantannie”
Bez wątpienia cała ta sytuacja kosztowała najbliższych 27-latki wiele nerwów. Być może następnym razem dziewczyna nie zapomni zadzwonić do swojej rodziny, że jest cała i zdrowa…
Warto również zwrócić uwagę na ogromną metamorfozę 27-latki. Malwina zdecydowanie jest nie do poznania i nie przypomina dziewczyny, którą mogliśmy oglądać w drugim sezonie ekipy w Warszawy!
Pamiętacie Malwinę z drugiej edycji „Warsaw Shore”?
Zobaczcie również: Ewelona wystąpi w „Hotel Paradise 3”? Jest komentarz gwiazdy „Warsaw Shore”!
