GITD alarmuje do kierowców przed nowym oszustwem “na fotoradar”. Przestępcy wysyłają fałszywe mandaty drogą mailową, próbując wyłudzić pieniądze od swoich ofiar. Metoda jest perfidna i wymaga szczególnej czujności ze strony kierowców.
Osoby będące celem tego przekrętu otrzymują wiadomości e-mail, w których informowane są o rzekomym mandacie za przekroczenie prędkości na drodze. Oszuści twierdzą, że kierowca przekroczył limit o 15-20 km/h, za co musi zapłacić karę w wysokości 200 zł. Ta kwota jest celowo niewielka, aby zyskać zaufanie ofiary i skłonić ją do szybkiego uregulowania sprawy. W treści e-maila znajduje się również link prowadzący do podejrzanej bramki płatniczej PayU.
ZOBACZ TAKŻE: Hamujesz na żółtym świetle? Możesz dostać 1000 zł mandatu
Po kliknięciu w link osoby oszukane mogą zostać poproszone o podanie danych do logowania do bankowości elektronicznej lub kart płatniczych. To może prowadzić do kradzieży oszczędności zgromadzonych na rachunku bankowym, co stanowi poważne zagrożenie.
GITD zauważa kilka nieścisłości w treści takich fałszywych mandatów, które mogą pomóc kierowcom w rozpoznaniu oszustwa. Po pierwsze, możliwość opłacenia mandatu online nie jest jedyną opcją, a termin na uregulowanie sprawy wynosi 7 dni, a nie 72 godziny. Ponadto autentyczne mandaty z fotoradaru zawierają dodatkowe informacje, takie jak zdjęcie pojazdu czy lokalizacja wykroczenia.
GITD zaleca kontakt z CANARD pod adresem mailowym [email protected] w celu wyjaśnienia wątpliwości dotyczących mandatu. W przypadku podejrzenia oszustwa warto również zgłosić incydent na stronie incydent.cert.pl lub skontaktować się z numerem alarmowym.
Kierowcy powinni być szczególnie czujni i nie ulegać presji płatności za fałszywe mandaty. Oszuści coraz sprawniej wykorzystujący nowoczesne technologie, dlatego ważne jest, aby być świadomym i ostrożnym wobec podejrzanych wiadomości czy próśb o dane osobowe i finansowe.
Źródło: geekweek.interia.pl / Canva