Od kilku dni media w całym kraju żyją tragicznym wypadkiem, w wyniku którego zmarło czterech młodych mężczyzn, w tym syn Sylwii Peretti. Śledczy donoszą, w samochodzie 23-letniego Patryka znajdował się także piąty pasażer.
15 lipca w sobotę ok. 3 nad ranem na ulicach Krakowa doszło do tragicznego wypadku. Śmierć poniosło aż czterech młodych mężczyzn w wieku od 20 do 24 lat.
Do tragicznego zdarzenia doszło po tym, jak żółte Renault Megane wpadło w poślizg na skrzyżowaniu z ulicą Zwierzyniecką, a następnie wjechało w słup i dachowało. Gdy policja, straż pożarna i karetki pogotowia pojawiły się na miejsce, stwierdzono, że znajdujący się w pojeździe czterej mężczyźni ponieśli śmierć na miejscu.
W poniedziałek miała miejsce sekcja zwłok ofiar tragicznego wypadku. Szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie przekazał, że według wstępnych ustaleń przyczyną śmierci ofiar były obrażenia wielonarządowe obejmujące obszar głowy i kręgosłupa. Jak dodał w rozmowie z WP Prokurator Rafał Babiński, kierujący żółtym renault Megane naruszył szereg zasad kodeksu ruchu drogowego.
„Obraz monitoringu wskazuje na naruszenie szeregu zasad, w tym przejeżdżanie na czerwonym świetle przez skrzyżowania, ale przede wszystkim prędkość. Ta prędkość była całkowicie niedostosowana do warunków. W miejscu, gdzie było ograniczenie prędkości do 40 km na godzinę, wstępne oceny wskazują na trzy, a może nawet więcej razy przekroczoną dopuszczalną prędkość.”
Jak ustalali śledczy, niedługo przed tragicznym wypadkiem, do którego doszło na ulicach Krakowa, w aucie znajdował się także piąty pasażer. Kierowca razem z trójką pozostałych osób znajdujących się w aucie, wysadzili znajomego w Modlniczce, a następnie udali się w kierunku Wieliczki. Po drodze doszło jednak do wypadku i wszystkie osoby znajdujące się w pojeździe zginęły na miejscu.
W najbliższym czasie śledczy będą chcieli zrekonstruować wypadek, a w tym celu konieczne będą nagrania z monitoringu.
Gdy uda się odtworzyć, jak doszło do wypadku, być może w końcu poznamy odpowiedzieć na pytanie, co przyczyniło się do zdarzenia. Możliwość, kierowca za późno zobaczył, że most przed nim jest zamknięty, czy drugi wariant, iż kierujący pojazdem wpadł w poślizg po tym, jak na drogę w miejscu niedozwolonym próbował wyjść niezidentyfikowany jeszcze przechodzień.
Zobacz także: Oświadczenie menadżera Sylwii Peretti po wypadku w Krakowie! “[…] w bardzo ciężkim stanie emocjonalnym”