Sytuacja związana z leczeniem chorego na raka synka Magdaleny Stępień i Kuby Rzeźniczaka zrobiła się dramatyczna. Z wpisu, który zamieściła modelka na swoim Instagramie wynika, że zablokowano zbiórkę na leczenie malutkiego Oliwiera! Obwiniany za to jest Dziki Trener!
Od kilku dni media żyją dramatem Magdy Stępień i jej synka Oliwiera. Po koniec stycznia modelka podzieliła się w swoich mediach społecznościowych dramatyczną informacją o stanie zdrowia swojego dziecka. Stępień wyznała, że u jej synka zdiagnozowano bardzo rzadki nowotwór wątroby i malutki Oliwierek będzie poddany chemioterapii.
“Dziś usłyszałam straszną wiadomość, diagnozę – nowotwór – bardzo rzadko występujący guz wątroby.”
Niedługo po tym okazało się, że metody leczenia w Polsce zawodzą i uleczalność w naszym kraju wynosi zaledwie 2%. Magda zdecydowała się szukać pomocy za granicą i z pomocą Ani Lewandowskiej znalazła klinikę z Izraelu, która zajmuje się podobnymi przypadkami.
“Postanowiłam nie odpuszczać i drążyć temat. I tak znaleźliśmy się w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tutaj, po wielu badaniach usłyszałam potworną diagnozę – mój półroczny synek ma ogromnego, bo aż 12 cm guza na wątrobie! W tym momencie jakby cały świat się zawalił! Wynik histopatologiczny dał przerażającą odpowiedź – MALIGNANT RHABDOID THUMOR LIVER. Jeden z najrzadszych, bardzo agresywnych i opornych na leczenie nowotworów złośliwych – mięsak tkanek miękkich, a w naszym przypadku wątroby. W Polsce Oliwier jest prawdopodobnie trzecim dzieckiem z takim rozpoznaniem. Z informacji, które do mnie dotarły dowiedziałam się, że szansa na wyleczenie Mojego Małego Wojownika w Polsce to tylko 2%!!! Nie ma tutaj leku, który zatrzymałby te komórki nowotworowe” – pisała Stępień na Instagramie.
Niestety wyjazd i leczenie w Izraelu wiązało się z ogromną kwotą, której modelka nie posiadała. Dlatego Stępień założyła zbiórkę na leczenie Oliwierka i w jeden dzień udało się zebrać potrzebną kwotę, jednak to spotkało się z krytyką wśród internautów. Oliwy do ognia dolał Dziki Trener, który w swoim obszernym InstaStories wziął pod lupę zarobki rodziców chorego chłopca. Według niego Rzeźniczak zarabia co najmniej 45 tysięcy miesięcznie. Tym samym Dziki Trener rozbudził wątpliwości niektórych, co do słuszności zbiórki.
Zobacz także: Dziki Trener komentuje zbiórkę na leczenie Oliwiera
Stępień wyznała, że do tej pory nie otrzymała wsparcia od swojego byłego partnera Rzeźniczaka dlatego zdecydowała się na uruchomienie zbiórki. Dodała także, że jej jedynym źródłem utrzymania są alimenty, a ona wraz z synkiem mieszka u swojej mamy.
Mimo to znaleźli się tacy, którzy zgłosili zbiórkę jako wątpliwą, przez co wypłata pieniędzy została zablokowana!
Znajomi Magdaleny Stępień udostępniający informacje o zablokowaniu zbiórki są przekonani, że to relacja Dzikiego Trenera przyczyniła się do tej sytuacji.
Miejmy nadzieję, że zbiórka zostanie jak najszybciej odblokowana i mały Oliwierek wyleci do Izraela na leczenie!
Trzymamy kciuki!
Źródło: Instagram Magdaleny Stępień