Zmarł John Amos. Aktor odszedł w ciszy. Fani wstrząśnięci smutną wiadomością

2 października 2024
Przez: : M.J

Nie żyje John Amos, amerykański aktor znany z niezapomnianych ról w filmach i serialach. Artysta zmarł 21 sierpnia w wieku 84 lat z przyczyn naturalnych. Informacja o jego odejściu dotarła do opinii publicznej dopiero teraz. 

ZOBACZ TAKŻE: Śmierć dziennikarki TVN. Wzruszający apel o wsparcie dla jej synów

Syn poinformował o śmierci Johna Amosa

Smutną wiadomość przekazał jego syn, K.C. Amos, który w oświadczeniu dla The Hollywood Reporter napisał: 

„Z głębokim smutkiem informuję, że mój ojciec przeszedł transformację. Był człowiekiem o wyjątkowej dobroci i został pokochany na całym świecie”.

John Amos przez lata swojej kariery zdobył serca wielu fanów, a jego charyzma i talent sprawiły, że stał się ulubieńcem publiczności. Urodził się 27 grudnia 1939 roku w New Jersey, a swoją młodość spędził marząc o karierze futbolisty. Jego plany sportowe pokrzyżowały jednak okoliczności, przez co zwrócił się ku aktorstwu, które okazało się jego prawdziwym powołaniem.

Aktor John Amos zagrał w wielu hitowych produkcjach

Amos rozpoczął swoją przygodę z show-biznesem od pracy w telewizji. Tam zdobył popularność dzięki rolom w takich produkcjach jak „The Mary Tyler Moore Show”. Jego wielkim przełomem okazał się jednak serial „Good Times”, w którym wcielił się w postać Jamesa Evansa Sr. Mimo że serial cieszył się wielką popularnością, Amos opuścił produkcję po konflikcie z twórcami. To paradoksalnie przyczyniło się do dalszego rozwoju jego kariery. Wkrótce po tym zdobył jedną ze swoich najsłynniejszych ról – Kunta Kinte w miniserialu „Korzenie”.

Po sukcesach telewizyjnych przyszedł czas na kino. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych występów Johna Amosa był udział w kultowych produkcjach, takich jak „Szklana pułapka 2” oraz „Książę w Nowym Jorku”. W tej drugiej komedii zagrał Cleo McDowella, a postać tę ponownie odtworzył w sequelu z 2022 roku.

Aktor pojawiał się również w innych znanych filmach, m.in. „Władca zwierząt”, „Rykoszet” czy „Dr Dolittle 3”. Ostatni raz na ekranie mogliśmy go oglądać w filmie „The Last Riffleman” z 2023 roku, w którym wcielił się w Lincolna Jeffersona Adamsa, grając u boku Pierce’a Brosnana.

John Amos pozostanie w pamięci widzów jako aktor o wielkiej klasie, którego role drugoplanowe nierzadko przyćmiewały głównych bohaterów. Choć odszedł, jego dorobek filmowy na zawsze będzie przypominał o jego wkładzie w świat rozrywki.

Źródło: X

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej