W końcu policji udało się ustalić tożsamość głównego świadka wypadku, w którym zginął syn Sylwii Peretti. Wiadomo, kim jest mężczyzna, który cudem uniknął śmierci. Dlaczego wcześniej nie zgłosił się na policję?
W nocy z 15 na 16 lipca, w centrum Krakowa, a dokładniej na Alei Trzech Wieszczów, doszło do tragicznego wypadku samochodowego, w skutek którego zginęło czterech młodych mężczyzn. Jedną z ofiar tragedii był syn Sylwii Peretti, celebrytki znanej widzom z popularnego programu rozrywkowego “Królowe życia”.
Od samego początku było jasne, w jaki sposób doszło do wypadku, gdyż wszystko zarejestrowane zostało przez monitoring miejski. Na nagraniu dokładnie widać, że kierowca samochodu marki Renault Megane wystraszył się i stracił panowanie nad samochodem w momencie, gdy na jezdnię w niedozwolonym miejscu wszedł przechodzień.
W ostatniej chwili mężczyzna wycofał się i tym samym uniknął śmierci. Niestety, czterech mężczyzn podróżujących żółtym Megane nie miało tyle szczęścia. W wyniku wypadku wszyscy stracili życie.
Od każdej z ofiar pobrane zostały próbki krwi i moczu do badania na zawartość alkoholu. Wyniki badań wykazały, że kierowca w momencie wypadku miał 2,3 promile alkoholu we krwi.
ZOBACZ TAKŻE: Wyniki badań toksykologicznych Patryka P.
Policja przez ponad miesiąc poszukiwała głównego świadka wypadku. Przez ten czas, mimo, że wypadek stał się bardzo medialny, mężczyzna nie zgłosił się. Jak się okazuje, śledczym w końcu udało ustalić, kim jest główny świadek.
Jak podaje Polskie Radio, świadek ws. wypadku Peretti jest obcokrajowcem. Chociaż nie ujawniono, jakiej narodowości jest świadek, to wiadomo, że jest obywatelem kraju, który nie należy do Unii Europejskiej. Mężczyzna w momencie tragicznych zdarzeń wracał z centrum miasto do miejsca, gdzie nocował.
Fakt, że świadek jest obcokrajowcem nieco komplikuje sprawę, gdyż aby go przesłuchać mężczyznę, potrzebny jest specjalny wniosek, który trzeba wysłać do kraju, z jakiego pochodzi.
Źródło: Polski Radio, Twitter