Świat kina i telewizji stracił jednego z najbardziej charakterystycznych aktorów. Jerry Adler, znany przede wszystkim z roli Hersha Rabkina w serialu HBO “Rodzina Soprano”, zmarł, mając 96 lat. O jego odejściu poinformowała rodzina, a wieść o śmierci szybko obiegła media i fanów na całym świecie.
Adler przez długie dekady związany był z teatrem, lecz nie jako aktor. Pracował głównie za kulisami, jako kierownik sceny, kierownik produkcji oraz nadzorca pracy zespołu. Choć jego kuzynką była legendarna nauczycielka aktorstwa Stella Adler, on sam długo nie próbował swoich sił na scenie. Dopiero po sześćdziesiątym roku życia zdecydował się na zmianę ścieżki zawodowej i wkroczył przed kamerę. Jak się okazało, była to decyzja, która przyniosła mu międzynarodową sławę.
Jerry Adler, who played Hesh on The Sopranos, has sadly passed away, aged 96 ❤️ pic.twitter.com/21q9WEaLuR
— The Sopranos Guy™ (@uncle_june) August 24, 2025
W “Rodzinie Soprano” Adler stworzył niezapomnianą kreację jako Hesh Rabkin, doradca mafijnego bossa Tony’ego Soprano. Jego bohater, consigliere i powiernik głównego protagonisty, na stałe zapisał się w pamięci widzów. Ta rola sprawiła, że Adler stał się rozpoznawalny na całym świecie, mimo że aktorstwo zaczął uprawiać tak późno.
Choć “Rodzina Soprano” była przełomem w jego karierze, Adler nie ograniczał się tylko do jednej produkcji. Zyskał sympatię widzów również jako prawnik Howard Lyman w “Żonie idealnej”. Publiczność pamięta go także z serialu “Przystanek Alaska”, gdzie wcielił się w rabina Alana Schulmana, oraz z sitcomu “Szaleję za tobą”, gdzie zagrał pana Wickera, złotą rączkę o wielkim sercu. Dzięki tym rolom Adler udowodnił, że potrafi odnaleźć się w różnych gatunkach, od dramatu po komedię.
Śmierć aktora potwierdził jego bliski przyjaciel, Frank J. Reilly. W poruszającym wpisie na platformie X napisał:
“Wielki aktor, mój przyjaciel Jerry Adler, zmarł dziś w wieku 96 lat. Znacie go z jego ikonicznych ról i licznych występów gościnnych. Nieźle jak na kogoś, kto zaczął aktorstwo dopiero w wieku 65 lat”.
Te słowa najlepiej oddają niezwykłą drogę zawodową aktora, który mimo późnego debiutu osiągnął ogromny sukces i zdobył serca widzów.
The great actor, my friend Jerry Adler died today at the age of 96. You know him from one of his iconic roles had from many of his guest appearances. Not bad for a guy who didn’t start acting until he was 65. Check out his IMDb page. https://t.co/BeOLeEliOb pic.twitter.com/fnbB8soWy4
— Frank J. Reilly 🌻 (@FrankJReilly1) August 23, 2025
Jerry Adler zostawił po sobie bogaty dorobek artystyczny, zarówno jako aktor, jak i człowiek teatru. Jego historia inspiruje, pokazując, że nigdy nie jest za późno, by zacząć nowy etap życia i spełnić marzenia. Fani “Rodziny Soprano” i innych seriali jeszcze długo będą wspominać jego kreacje, a sam Adler na zawsze pozostanie częścią historii telewizji.
Źródło: Fakt.pl / X