Były menadżer i agent Roberta Lewandowskiego jest podejrzewany o kierowanie gróźb i szantaż pod jego adresem. Cezary K. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Komendy Stołecznej Policji. Lewandowski był szantażowany?
W połowie września informowaliśmy naszych czytelników o tym, że Robert Lewandowski został oskarżony przez byłego menadżera piłkarza o przekręty finansowe. Pierwszy poinformował o tym niemiecki tygodnik „Der Spiegel”. Były agent Lewandowskiego Cezary K. zarzucił piłkarzowi między innymi nieprawidłowe rozliczanie swoich dochodów, a także to, że swoją wspólnie z żoną nielegalnie przelewali firmowe pieniądze na swoje prywatne konta. Dodatkowo Cezary K. twierdził, że Anna Lewandowska otrzymała od firmy RL Management pożyczkę w kwocie ponad dziesięciu milionów złotych, której nigdy nie oddała. Cezar K. który do 2017 roku prowadził interesy Lewandowskiego, zażądał w związku z tym ogromnego odszkodowania od Roberta. Agent złożył do sądu pozew przeciwko firmie marketingowej Lewandowskiego RL Management i zażądał aż 39 mln złotych odszkodowania.
Cezary K. przez lata prowadził karierę najlepszego napastnika Bayernu Monachium – Roberta Lewandowskiego. Były agent polskiego piłkarza stał za między innymi za jego transferami z Ekstra Klasy do niemieckich klubów (najpierw Borussia Dortmund, a nastąpienie Bayern Monachium). W 2017 roku współpraca między Lewandowskim a Cezarym K. dobiegła jednak końca. Po czasie były menadżer napastnika złożył przeciwko niemu poważne oskarżenia i domagał się gigantycznego odszkodowania.
Jak się okazało, Cezary K. nie udowodnił nic z zarzucanych czynów Robertowi Lewandowskiemu. Były menadżer napastnika Bayern Monachium i kapitana reprezentacji Polski w Piłce Nożnej domagał się od niego wypłacenia 20 mln złotych, uciekając się w tym cel do gróźb i szantażu.
W miniony wrotek nad ranem na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie doszło do zatrzymania Cezarego K. Policja zatrzymała byłego agenta najlepszego polskiego napastnika, a sprawa dotyczy kierowania gróźb wobec jego byłego podopiecznego Roberta Lewandowskiego.
Zaskoczeni?