Antek Królikowski i Joanna Opozda są obecnie na wojennej ścieżce i nic nie wskazuje na to, żeby ich konflikt został zażegnany. Antek Królikowski postanowił raz jeszcze zabrać głos udzielając głośnego wywiadu. Zobaczcie, co przyznał.
Choć wydawać by się mogło, że po głośnym rozstaniu Antek Królikowski i Joanna Opozda będą czekać w ciszy na rozwód, tak się nie stało. Ich temat powrócił jak bumerang po odwołanych chrzcinach syna małżeństwa – Vincenta. Rodzice chłopca rozpoczęli medialną wojnę, której przegląda się cała Polska. Joanna Opozda zarzuciła ojcu jej dziecka, że nie tylko nie interesuje się synem, ale stroni od płacenia alimentów, które zasądził sąd. Antek natomiast udokumentował serię przelewów, które wysyłał na konto Joanny oraz pokazał smsy, przyznając że była partnerka utrudnia mu kontakty z synem.
ZOBACZ TAKŻE: W konflikcie Opozdy i Królikowskiego nie ma szans na rozejm? Ekspertka “Ślubu od pierwszego wejrzenia” zabrała głos
ZOBACZ TAKŻE: Z kim spotykał się Antek Królikowski? Lista jego byłych partnerek jest naprawdę długa!
Antek po wydanym oświadczeniu, które umieścił w sieci postanowił raz jeszcze zabrać głos, udzielając głośnego wywiadu dla magazynu Fakt. Na wstępie zaznaczył, że chciał uniknąć medialnej wojny, którą wytoczyła jego obecna jeszcze żona. Przyznał, że jej słowa szczują całą jego rodzinę, na co nie może sobie pozwolić:
“Nie chciałem żadnych awantur, chciałem, byśmy z Joanną wyjaśnili sobie wszystko spokojnie. Czekałem na rozprawę w sądzie i milczałem, chciałem zamknąć to wszystko pokojowo. Niestety, to, co matka mojego dziecka funduje mojej rodzinie, jest karygodne. Ona szczuje całą rodzinę, zasłaniając się dzieckiem, a na to pozwolić nie mogę, więc też zabrałem głos.”
Antek Królikowski raz jeszcze wrócił do głośnego chrztu Vincenta, który został odwołany w ostatniej chwili. Opowiedział jak to wyglądało z jego perspektywy. Zwrócił uwagę, że cała sytuacja odbiła się na jego mamie, która jak uważa, nie powinna cierpieć przez to, że Joanna jest na niego zła:
“Dla mnie i rodziny właśnie tak to wyglądało. W środę nagle dowiedzieliśmy się, że mój syn ma być ochrzczony w sobotę. Miejsca uroczystości jednak nam nie zdradzono, mieliśmy się o nim dowiedzieć w ostatniej chwili. Poinformowano nas o nim w piątek, około godz. 20. Wcześniej nie było żadnych rozmów, konsultacji. Moja rodzina w ogóle nie była o tym poinformowana. Niestety, w piątek wieczorem, około godziny 22, nagle zostaliśmy poinformowani, że wszystko jest odwołane. Mimo to postanowiliśmy z mamą pojechać w sobotę do kościoła, by dowiedzieć się od księdza, o co tu chodziło. I czy naprawdę miały być chrzciny. Na miejscu już byli paparazzi, którzy sami przyznali, że dostali taką informację od kogoś. Mama bardzo to przeżyła, a ja nie pozwolę, by ktoś ją tak ranił, tylko dlatego, że jest zły na mnie.”
Antek przyznał, że chciałby uczestniczyć w organizacji chrzcin syna:
“Chrzest się nie odbył, ale wierzę w to, że ta ważna uroczystość będzie zorganizowana przez nas wspólnie. I nie będzie to wyglądało tak, że Joanna wymyśli sobie coś sama i nas poinformuje dzień przed. Chciałbym jednak móc w tym uczestniczyć, podobnie jak moi bliscy. Chciałbym mieć wpływ np. na to, kto jest chrzestnym mojego syna, a byłem tego pozbawiony.”
Dodał również, że informacje na temat tego, że nie płaci na syna są kłamstwem. Przyczyniły się również do fali hejtu, jaka spłynęła na jego osobę. Poinformował opinie publiczną, że przez oskarżenia Joanny Opozdy jego kariera zawodowa została nadszarpnięta:
“Z jednej strony Joanna oczekuje, że będę płacił, a z drugiej, pozbawia mnie pracy w serialu, w którym sama dostaje rolę.”
Myślicie, że Joanna Opozda odpowie na mocne słowa Antka?
Źródło: Instagram Antka Królikowskiego, Joanny Opozdy