Księżna Walii zmarła wskutek tragicznego wypadku, który miał miejsce 31 sierpnia 1997 roku. Choć okoliczności zdarzenia zostały dokładnie zbadane przez ekspertów, to do tej pory nie brakuje głosów, iż Lady Di padła ofiarą spisku, a wypadek był zaplanowany. Poznajcie teorie spiskowe, które najczęściej się pojawiają.
Tragicznym wypadkiem w 1997 roku żył cały świat. 23 minuty po północy z 30 na 31 sierpnia czarny Mercedes uderzył w 13. przęsło tunelu przy moście Pont de I’Alma. Wówczas śmierć na miejscu ponieśli kierowca Henri Paul oraz egipski miliarder Dodi Al-Fayed, który był uznawany za kochanka Lady Di. W wypadku ucierpiał również ochroniarz Al-Fayeda, który zajmował miejsce obok kierowcy.
Jak donosiły media, samochód z Dianą Spencer uciekał przed paparazzi, którzy ruszyli za księżną w drogę, kiedy opuściła ona apartament w hotelu Ritz Paris. Jak wiadomo, księżna Diana była przytomna, kiedy służby dotarły już na miejsce zdarzenia. Niestety, ale około godziny 4:00 nad ranem poinformowano, iż Królowa ludzkich serc, bo tak nazywano Dianę, zmarła w paryskim szpitala z powodu obrażeń wewnętrznych.
ZOBACZ TAKŻE: To koniec małżeństwa księżnej Kate i księcia Williama!? Szokująca okładka tabloidu!
Niemniej jednak od tamtej pory mnożą się teorie spiskowe, które często rzucają inne światło na wydarzenia z 1997 roku. Przytaczamy kilka z nich.
Jedna z teorii na temat śmierci księżnej Diany mówi o wrogach ojca Dodiego Al-Fayeda. Niektórzy wierzą, iż sam wypadek był zamachem na syna miliardera. Według niektórych świadków w tunelu przed wypadkiem widziany był biały fiat. Kiedy doszło do katastrofy auto rozpłynęło się w powietrzu. Co więcej, śledczy na czarnym Mercedesie znaleźli ślady otarć z białym pojazdem, który mógł doprowadzić do kolizji.
Podejrzewano, iż kierowcą białego fiata był James Andanson, który był francuskim fotografem. Feralnej nocy żona Andansona poświadczyła jednak, że jej mąż przebywał w domu. Niemniej jednak w 2000 roku w lesie odkryto samochód ze spalonym ciałem fotografa. Śledczy uznali to za samobójstwo. Ojciec miliardera, który zginął w wypadku nie zgadza się z tą teorią podkreślając, że ktoś usunął niewygodnego świadka.
Jest to najbardziej kontrowersyjna teoria na temat śmierci Lady Di. Stoi za tym list, który w 1993 roku napisała do swojego kamerdynera i zarazem przyjaciela księżna Walii. W liście Diana pisała, że to książę Karol miał planować jej zabójstwo. W treści pojawiło się również stwierdzenie, że dojdzie do celowego uszkodzenia samochodu.
Śmierć księżnej Diany miałaby pozwolić księciu Karolowi na zawarcie małżeństwa z opiekunką dzieci.
Kolejna z teorii spiskowych głosi, iż dowody na spożycie alkoholu przez kierowcę zostały sfałszowane. Przypomnijmy, że po śmierci Henriego Paula, w badaniach krwi wyszło, iż prowadził pod wpływem alkoholu oraz leków psychotropowych.
Mnóstwo ludzi uważa, że kierowca tak naprawdę był oficerem M16 i został wynajęty przez brytyjskie służby specjalne do zabójstwa Diany i Al-Fayeda. Niemniej jednak fakty podważają tę wersję zdarzeń. Morderstwo nie mogło zostać szczegółowo zaplanowane ze względu na zmieniające się co chwilę plany Lady Di i jej kochanka. Zastanawiające jest jednak to, dlaczego nikt z pasażerów nie zwrócił uwagi na to, że kierowca jest pod wpływem alkoholu.
W sieci pojawiają się również głosy, że Lady Di spodziewała się potomka z Dodi Al-Fayedem. Wieść o tym, była nie do przyjęcia przez rodzinę królewską. Niemniej jednak badania krwi po śmierci Lady Di nie wykazały, że była w stanie błogosławionym. Nie brakuje jednak osób, które sądzą, iż doszło do manipulacji wynikami badań, a co więcej szybkie zabalsamowanie zwłok miało zapobiec dalszym badaniom i spekulacjom na ten temat.
Księżna Diana w tym roku obchodziłaby swoje 61. urodziny.
Źródło: eska.pl / Instagram
