Po finale Miss Universe nie milkną echa na temat Rosjanki, która wywołała swoim występ poruszenie. Teraz Anna Linnikova ponownie przypomniała o sobie, a to wszystko za sprawą wywiadu, w którym zarzuciła organizatorom konkursu fałszowanie wyników. Miss Rosji nie ukrywa, że jej zdaniem była źle traktowana.
15 stycznia odbył się 71. Konkurs Miss Universe. Polskę reprezentowała Aleksandra Klepaczka, która odpadła na wcześniejszym etapie i nie zakwalifikowała się do finałowej szesnastki.
Taki sam los spotkał Rosjankę, która i tak wzbudziła ogromne emocje swoim występem, a także strojem, jaki założyła na finał 71. Konkursu Miss Universe. Niemal od początku, kiedy ogłoszono, że Rosja także weźmie udział w wyborach Miss Universe, wzbudziło to sporo kontrowersji. Rosję reprezentowała Anna Linnikova, która na scenie zaprezentowała się w krwiście czerwonej sukni wysadzanej perłami i kamieniami półszlachetnymi. Do kreacji dobrała koronę symbolizującą imperium rosyjskie. Cały strój miał nawiązywać do carskich czasów.
ZOBACZ TAKŻE: Skandal na Miss Universe. Strój Rosjanki wzbudził kontrowersje. Anna Kalczyńska: „Ta bezczelna panienka…”
Anna od konkursu mierzy się z wieloma obelgami i dostaje groźby. Przez swój strój została nazwana także “Miss Ludobójstwa”. W wywiadzie dla Evening Moscow wyznała, że odwrócili się od niej długoletni znajomi pochodzenia Ukraińskiego i niejednokrotnie krytykowali ją za reprezentowanie kraju najeźdźcy. W swojej wypowiedzi ani razu jednak nie wspomniała o toczącej się wojnie w Ukrainie.
Linnikova w wywiadzie dla moskiewskiej prasy wyznała także, jak wspomina dzień konkursu. Wiele wskazuje na to, że nie ma związanych z nim dobrych wspomnień. Kiedy tylko pozostałe uczestniczy dowiedziała się, że jest reprezentantką Rosji, zaczęły jej unikać.
“Dziewczyny ze Szwajcarii i Ukrainy unikały mnie jak ognia” – wyznała.
Jak również dodała Linnikova, według niej wybór finałowej szesnastki miał podłoże polityczne i dlatego nie dostała się do kolejnego etapu. Podkreśliła również, że jej zdaniem jury nie brało w ogóle pod uwagę jej umiejętności oraz występu, a awans Ukrainy i Stanów Zjednoczonych do finału Miss Universe był symboliczny.
Głos w tej sprawie zabrała także Miss Ukrainy.
“Jestem więcej niż wdzięczna Miss Universe za ich wsparcie, ale nie jestem pewna, czy organizatorzy zrozumieli, jakie to uczucie stać i uśmiechać się na tej samej scenie z Miss Rosji, która miała na sobie czerwoną suknię. Sukienkę w kolorze krwi”- wyznała Miss Ukrainy w rozmowie z Daily Beast.
W wywiadzie Anna Linnikova podkreśliła także, że choć próbowała nawiązać kontakt ze wszystkimi uczestniczkami, to jej wysiłki poszły na marne.
Źródło: wp.pl / Instagram
