Już w marcu miała odbyć się walka Jacka Murańskiego z Marcinem Najmanem na gali High League 6. Czy w obliczu śmierci Mateusza Murańskiego dojdzie do pojedynku jego ojca z Najmanem?
Nie da się ukryć, że marcowy pojedynek podczas gali High League był wyczekiwany przez fanów walk freak fightowych. 18 marca w oktagonie mieli stanąć w walce wieczoru Marcin Najman i Jacek Murański. Jak wiadomo, przez długi czas Najman i Murański nie mogli dojść do porozumienia, jednak ostatecznie zdecydowali się stanąć do walki na zasadach boksu birmańskiego.
Jednak tragiczna informacja, która obiegła media 8 lutego spowodowała, że pojedynek stoi obecnie pod znakiem zapytania. W wieku 29-lat zmarł Mateusz Murański, który także brał udział w wielu tego typu galach oraz grywał w filmach i serialach.
Nie da się ukryć, że wiadomość o śmierci fight fightera wstrząsnęła polskim show-biznesem. Prokuratura poinformowała, że ciało 29-latka znalazł członek jego rodziny, który nie mógł się z nim skontaktować. Przyczynę śmierci poznamy po przeprowadzeniu sekcji zwłok.
ZOBACZ TAKŻE: Fabijański o ostatniej wiadomości od Murańskiego: „nie zdążyłem”
“W środę policja została powiadomiona o zgonie mężczyzny. Dane, o których pan mówi się zgadzają. Zaniepokojony członek rodziny, który nie mógł się skontaktować z mężczyzną, znalazł zwłoki w mieszkaniu. Na miejscu były wykonywane czynności. Prokurator biegły wykluczył działanie osób trzecich, natomiast przyczyna i okoliczności śmierci zostanie ustalona podczas sekcji zwłok”
Portal sportowefakty.pl skontaktował się z organizatorami gali High League. Jak podkreślili, jest jeszcze za wcześnie, aby podejmować jakiekolwiek decyzje. Wszystko ma się rozstrzygnąć w ciągu nadchodzących dni.
Głos zabrał także Marcin Najman, który pomimo napiętej sytuacji z Jackiem Murańskim napisał kilka słów od siebie.
“Wielka tragedia, bo zawsze, gdy odchodzi tak młody człowiek, to jest wielka tragedia. Nie znam okoliczności tego, co się wydarzyło, natomiast dziś to jest nieważne. Na pewno nie tak miało się jego życie potoczyć”- czytamy na Twitterze sportowca.
Źródło: sportowefakty.pl / Instagram
