Ćwiczysz, uważasz na to, co jesz, ale tkanka tłuszczowa nagromadzona na brzuchu i udach nie znika? Nie poddawaj się – możesz wygrać walkę o wymarzoną sylwetkę. W uporaniu się z „wałeczkami” tłuszczu może ci pomóc lipoliza iniekcyjna. Uspokajamy – mimo podobnie brzmiącej nazwy ma ona niewiele wspólnego z inwazyjną liposukcją. Dowiedz się więcej o lipolizie iniekcyjnej i zawalcz o utratę centymetrów w talii czy w udach.
Odpowiada za to natura, a dokładniej uwarunkowania genetyczne. U kobiet występuje gynoidalna tendencja do odkładania się tłuszczu. Oznacza to, że gromadzi się on zwłaszcza na brzuchu, biodrach i udach. To naturalne zjawisko, gdyż to właśnie w tych partiach kobiecego ciała znajdują się z receptory α2-adrenergiczne hamujące rozpad tłuszczu. Wpływa to na kształtowanie się sylwetki typu gruszka i jabłko[1].
Odkładaniu tłuszczu w tych newralgicznych partiach ciała sprzyjają też zła dieta, siedzący tryb życia, a nawet stres. Niestety zdarza się, że „wałeczki”, „boczki” i „bryczesy” nie znikają mimo intensywnych ćwiczeń i zdrowego stylu życia. To właśnie wtedy w wymodelowaniu sylwetki może pomóc lipoliza iniekcyjna.
Być może kojarzysz zabieg liposukcji, który polega na mechanicznym odsysaniu tłuszczu. Lipoliza iniekcyjna ma z nim tylko wspólny cel – również pomaga pozbyć się nadmiaru tkanki tłuszczowej. Cała procedura jest jednak zdecydowanie mniej inwazyjna.
Podczas zabiegu lipolizy iniekcyjnej wykorzystuje się jedynie strzykawkę napełnioną specjalnym preparatem. Jego skład jest bezpieczny dla ludzkiego ciała. W preparatach wykorzystywanych w czasie tego zabiegu znajdują się fosfatydylocholina, deoksycholat, L-karnityna lub krzemionka organiczna. Składniki te działają selektywnie, czyli tylko na komórki tłuszczowe, rozpuszczając znajdujące się w nich trójglicerydy. Wtedy tkanka tłuszczowa zaczyna obumierać. Dochodzi do apoteozy (śmierci) tworzących ją komórek. „Martwy” tłuszcz jest transportowany do wątroby, gdzie ulega przemianom metabolicznym, a następnie jest wydalany z organizmu.
Jest on na tyle mało inwazyjny, że po jego wykonaniu można od razu wrócić do swojej codziennej aktywności.
Na początku specjalista rysuje np. na udach czy brzuchu rysunek ze schematem iniekcji. Następnie dezynfekuje skórę i przystępuje do wstrzykiwania preparatu ze składnikami rozpuszczającymi tłuszcz. Bywa, że tuż po zabiegu pacjenci czują ciepło w miejscu nakłucia, a na skórze pojawia się zaczerwienienie. Natomiast występujące później drobne krwiaki lub obrzęki są typowym objawem rozpadu komórek tłuszczowych.
Pamiętaj, że jest to zabieg modelujący sylwetkę, a nie odchudzający. Dlatego spodziewaj się wysmuklenia ciała, a nie utraty kilogramów. Lipoliza iniekcyjna pomaga:
– To zabieg, który może być przeprowadzany także na twarzy. Pomaga pozbyć się podwójnego podbródka czy nadmiaru tkanki tłuszczowej na policzkach. Lipolizie iniekcyjnej można poddać się również, chcąc zredukować „wałeczki” tłuszczu pod pachami – wyjaśnia przedstawiciel Kliniki Spectrum Medycyna Estetyczna & Bioinżynieria Tkankowa (https://spectrum-krakow.pl/).
Ćwiczenia i zbilansowana dieta to nie jedyne sposoby na to, aby sylwetka na powrót stała się smukła. W walce z upartymi złogami tłuszczu może pomóc lipoliza iniekcyjna – a zwłaszcza seria zabiegów zalecona przez specjalistę.
[1] Weronika Konowicz, Tkanka podskórna. Charakterystyka oraz metody niwelowania i zastosowania tkanki tłuszczowej w kosmetologii i medycynie estetycznej w: Aesthetic Cosmetology and Medicine