Niedawne powodzie, które spustoszyły Polskę, przyczyniły się do licznych strat w wielu regionach. Jednym z poszkodowanych przez żywioł miejsc jest stadion klubu piłkarskiego GKS Głuchołazy. Zniszczona została nie tylko infrastruktura sportowa, ale również inne zasoby klubu, co zmusiło zarząd do ogłoszenia zbiórki na jego odbudowę. Zebrane pieniądze miały być przeznaczone m.in. na naprawę obiektów, zakup nowego sprzętu oraz przywrócenie warunków do treningów dla młodych piłkarzy. Czy to Lewandowscy zakończyli zbiórkę?
Zbiórka rozpoczęła się zaledwie kilka dni temu, a celem było zgromadzenie 30 tysięcy złotych. Pieniądze te miały pomóc w odbudowie zniszczonego stadionu, a także w zakupie nowego wyposażenia i wznowieniu działalności sportowej klubu. Inicjatorzy akcji podkreślali, że każda złotówka ma ogromne znaczenie, a wsparcie może dać szansę młodym piłkarzom na kontynuowanie swojej pasji.
“[…] Każda złotówka, każdy gest wsparcia ma ogromne znaczenie i przybliża nas do celu. Wierzymy, że dzięki solidarności i wspólnym wysiłkom uda nam się odbudować nasz klub i dać młodym piłkarzom szansę na kontynuowanie swojej pasji “
W bardzo krótkim czasie udało się zebrać potrzebną kwotę, głównie za sprawą jednej wyjątkowej wpłaty. Na konto zbiórki wpłynęło 26 300 złotych od darczyńcy podpisanego jako “Robert i Ania”. Choć wpłata ta od razu przyciągnęła uwagę, nie ujawniono od razu, kim są tajemniczy darczyńcy.
ZOBACZ TAKŻE: Znany YouTuber Budda pomaga ofiarom powodzi! Przekazał 1,5 miliona złotych
Wkrótce pojawiły się jednak spekulacje, że hojnymi ofiarodawcami mogą być Ania i Robert Lewandowscy. Te domysły dodatkowo podsycił Kamil Bortniczuk. Poseł związany z regionem Głuchołaz, który zasugerował, że małżeństwo słynnego piłkarza może stać za tym gestem. Na Twitterze napisał:
“Robert i Ania – nazwiska wszyscy się domyślamy – wpłacili ponad 26 tysięcy złotych na rzecz naszego GKS Głuchołazy!”.
Prezes GKS Głuchołazy, Ryszard Lis, w rozmowie z lokalnymi mediami również wyraził swoje przypuszczenia na temat tożsamości darczyńców. Jak zdradził, miał kontakt telefoniczny z osobą odpowiedzialną za wpłatę, jednak ta nie przedstawiła się imieniem i nazwiskiem. Prezes klubu przypuszcza, że mogła to być osoba powiązana z Robertem Lewandowskim, jednak ostatecznej pewności nie ma.
“Wszystko wskazuje na to, że darczyńcami rzeczywiście byli państwo Lewandowscy, ale jednoznacznie potwierdzić tego nie mogę. Rozmawiałem telefonicznie o tej wpłacie z pewną panią, jednak ona się nie przedstawiła. Prawdopodobnie nie była to sama pani Ania, ale tego też nie jestem pewien. Kiedy kończąc rozmowę zapytałem się, komu zawdzięczamy tak hojny gest, w odpowiedzi usłyszałem tylko, że pewnemu piłkarzowi”
Lewandowscy, którzy regularnie angażują się w różne akcje charytatywne, dotychczas nie skomentowali tej sytuacji. Pozostaje więc pytanie, czy zdecydują się potwierdzić swój udział w pomocy dla GKS Głuchołazy, czy też pozostawią to w sferze domysłów. Niezależnie od tego, klub może już planować dalsze kroki, mając na koncie kwotę niezbędną do odbudowy infrastruktury.
Warto zauważyć, że to nie pierwszy raz, kiedy znane osoby z pierwszych stron gazet angażują się w pomoc ofiarom katastrof. W Polsce w ostatnich dniach wiele gwiazd, takich jak Laluna z programu “Królowe życia” czy Agnieszka Kołodziejska, oraz Doda postanowiły osobiście udać się na tereny dotknięte powodzią i aktywnie wspierać poszkodowanych.
Źródło: Onet.pl / Facebook / Akpa