Adrian Szymaniak ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” walczy z glejakiem IV stopnia

2 września 2025
Przez: : M.J

Adrian Szymaniak, uczestnik popularnego programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”, zmaga się z jedną z najcięższych chorób. Niedawno usłyszał, że ma glejaka IV stopnia, a jego historia poruszyła widzów „Dzień Dobry TVN”. Razem z żoną Anitą opowiedział o pierwszych objawach, diagnozie i trudnej walce o zdrowie.

Pierwsze objawy – halucynacje i silny ból głowy

Wszystko zaczęło się od niepokojących symptomów, których Adrian początkowo nie potrafił wyjaśnić.

W piątek, przeglądając coś na telefonie zauważyłem, że ekran wyskakuje mi poza telefon. To było takie przerażająco niezrozumiałe, co się dzieje – wspominał w programie.

Następnego dnia doszło do jeszcze dziwniejszej sytuacji.

Stojąc na czerwonym świetle, na masce wyświetlił mi się obraz postaci z bajki, którą ogląda Bianka, takie kotki tańczące. Przecierałem oczy ze zdumienia, oklepałem twarz, ale ten obraz widziałem” – relacjonował.

Wkrótce pojawił się silny ból głowy, nudności, wymioty i zawroty głowy.

Diagnoza, która wstrząsnęła rodziną

Po wizycie na SOR i badaniach tomograficznych lekarze odkryli w mózgu Adriana guz.

Wtedy myślałam bardziej o tym, że może to jest jakiś właśnie delikatny udar, bardziej w tę stronę, ale nikt, by nie przepuszczał, co oni odkryją i jak to będzie z każdym dniem, badaniem, bardziej druzgocące i odkrywało więcej tych czarnych kart” – wyznała Anita.

Nowotwór udało się częściowo usunąć.

Co prawda została mała satelita w środku, ale to dlatego, że po prostu była za głęboko w mózgu i to już jakby chemioterapia i radioterapia powinny sobie z tym poradzić” – tłumaczył Adrian.

ZOBACZ TAKŻE: Anita i Adrian ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” przechodzili kryzys. Sięgnęli po pomoc specjalisty

W “Dzień Dobry TVN” Adrian wyznał wprost z czym się mierzy. Jak się okazuje, jest to jeden z najagresywniejszych nowotworów mózgu.

Do samego końca wierzyłem, że ta diagnoza będzie łagodniejsza. Teraz się zastanawiam, za co, dlaczego? (…) Mówiąc potocznie jest to glejak 4- stopnia, czyli najbardziej złośliwy, najbardziej agresywny nowotwór w mózgu jaki istnieje” – wyznał w reportażu w ”Dzień Dobry TVN”.

Życie rodziny wywrócone do góry nogami

W szpitalach Adrian spędził prawie miesiąc. W tym czasie Anita musiała tłumaczyć dzieciom, dlaczego tata jest nieobecny.

Oni są malutcy i oczywiście wiedzą, że tata jest chory, że nie można na przykład krzyczeć, bo ma nadwrażliwość na dźwięki, że musi dużo odpoczywać” – mówiła.

Pomimo ogromnej determinacji, Adrian nie ukrywa, że walka z chorobą bywa trudna.

Było kilka nocy, które przepłakałem do poduszki, ale wiedziałem też, że moja siła i uśmiech też dają wsparcie i siłę Anicie” – przyznał.

Apel Adriana Szymaniaka do widzów

Przed Adrianem kolejne etapy leczenia, chemioterapia i radioterapia. Jednak para nie zamyka się na inne metody.

Zrobię wszystko tak naprawdę, co tylko będzie dostępne i jeżeli są może jeszcze inne metody, o których nie wiem (…), bardzo proszę o kontakt na moje social media” – zaapelował.

Jego słowa są pełne nadziei, ale i desperacji. Widzowie programu zostali poruszeni determinacją Adriana i wsparciem, jakie okazuje mu rodzina. Historia Adriana Szymaniaka to opowieść o nagłej chorobie, walce o zdrowie i ogromnej sile rodzinnego wsparcia. Para pokazuje, że nawet w najtrudniejszych chwilach można znaleźć motywację do dalszej walki.

Życzymy dużo siły w tym trudnym czasie.

Źródło: DDTVN / Instagram

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej