Gdy kilka dni temu Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś opublikowali w sieci zdjęcia, które wskazywały, że wzięli w Dubaju ślub, media w ekspresowym tempie rozpisywały się o tym wydarzeniu. Po kilku dniach aktorka przyznała na swoim profilu, że w Dubaju wcale nie zawarli związku małżeńskiego, a… zrobili to już wcześniej.
Agnieszka Włodarczyk ma na swoim koncie kilka związków. Do jednego z najgłośniejszych należy ten z Mikołajem Krawczykiem. Agnieszka i Mikołaj byli parą cztery lata, ale jak wiadomo, ich związek nie przetrwał. W 2020 roku związała się z Robertem Karasiem, z którym ma synka Milana.
Agnieszka nigdy nie ukrywała, że uwielbia podróże, a szczególnym miejscem, do którego chętnie powraca, jest właśnie Dubaju. To właśnie w Emiratach Arabskich od pewnego czasu przebywa wraz z Robertem Karasiem i ich synkiem.
29 listopada na profilu 42-latki pojawiły się zdjęcia, które zelektryzowały nie tylko jej obserwatorów, ale i niemal wszystkie media w kraju.
Włodarczyk pokazała na swoim profilu zdjęcia, które wyraźnie wskazywały, że wspólnie z partnerem postanowili sformalizować swój związek. Pod postami momentalnie pojawiły się setki gratulacji.
“29.11.23 ♥️
justmarried #love #forever” – podpisała zdjęcia Agnieszka
Profesjonalnie wykonane zdjęcia, jak i stylizacje świeżo upieczonych małżonków nie przeszły uwadze fanów aktorki. Agnieszka pośpiesznie wyjaśniła, że suknia, która wzbudziła ogólne zainteresowanie, wcale nie była kupiona w jednym ze znanych światowych butików, a kreację uszyła pani Grażynka z Konina.
Teraz okazuje się, że kulisy ich ślubu w Dubaju są nieco inne, niż mogło się wszystkim wydawać.
W miniony poniedziałek Agnieszka Włodarczyk jak niemal co dzień zwróciła się do swoich obserwatorów na Instagramie i wyjaśniła, że ślub, o którym rozpisywały się wszystkie media w kraju, wcale nie odbył się w Dubaju.
42-latka przyznała, że z Robertem Karasiem pobrała się w Polsce ponad miesiąc temu, a w Dubaju zdecydowali się na “ślub symboliczny”.
“Prawdziwy ślub wzięliśmy ponad miesiąc temu w Polsce […]. A tutaj mieliśmy taki ślub już dla siebie, to się właśnie nazywa ‘ślub symboliczny’. Nie było nikogo, kto nam go udzielał, nawet ‘aktora’. Po prostu powiedzieliśmy sobie przysięgę w oczy. Było to bardzo intymne, przepiękne. Do tej pory się wzruszam, jak o tym mówię” – mówiła Agnieszka na swoim profilu
Zaskoczeni?
