Magda Gessler zasłynęła w telewizji dzięki programowi „Kuchenne rewolucje”. Charyzmatyczna restauratorka kojarzona jest przede wszystkim ze swojego ciętego języka i wiecznej pogody ducha. Ciężko sobie wyobrazić, że ta stale uśmiechnięta kobieta przeżyła wielki dramat spowodowany śmiercią nienarodzonego jeszcze dziecka.
Wszystko wydarzyło się ponad 30 lat temu. Wtedy Gessler wraz ze swoim mężem Volkhartem Müllerem spodziewali się swojego pierwszego dziecka, a dokładniej córki Anny. Niestety malutka przyszła na świat w 6 miesiącu ciąży i nie udało się jej uratować. Jak twierdzi Magda, gdyby otrzymała wtedy odpowiednią opiekę, być może nie doszłoby do tak dramatycznych zdarzeń. Dodała również, że imię jakie wybrała dla córki nie jest szczęśliwe w jej rodzinie. Matka Gessler również straciła córkę o tym imieniu.
„Straciłam córkę przez nieświadomość lekarzy […] To takie imię, którego nigdy nie powinna mieć, bo w mojej rodzinie zawsze jest to imię, które źle kończy”– wyznała restauratorka.
Tak traumatyczne wydarzenie jednak nie załamało restauratorki. Dzięki temu, Gessler stała się silniejsza i starała się bardziej doceniać życie.
„To traumatyczne doświadczenie nauczyło mnie jeszcze bardziej kochać życie, nie odkładać ważnych spraw na później. I, co najważniejsze, nie szukać winnych […] Należy iść dalej. Myśleć o następnym dziecku, o zachowaniu rodziny, o tym, żeby ból nie przesłonił nam świata”- wyjawiła na łamach „Party”.
Małżeństwo po stracie dziecka doczekało się syna Tadeusza. Niestety ich szczęście nie trwało długo. Mąż Gessler zmarł na raka, jednak pamięć o nim nigdy nie zgaśnie z sercu Magdy:
„Dla mnie bliscy nie umarli. Oni są ze mną, wszędzie. Wszystko, co robię, robię dla Volkharta, nie wierzę, że wyłączył się z naszego życia”.
Niewątpliwie, mało kto z fanów wiecznie uśmiechniętej Magdy Gessler, zdawał sobie sprawę przez jaki koszmar musiała przejść w młodości. Na szczęście okazała się silną kobietą, która bardzo podziwiamy.
