Nie milkną echa po tegorocznej Eurowizji. Reprezentant naszego kraju ostatecznie uplasował się na 12. pozycji, jednak największe emocje wzbudziła punktacja ukraińskiego jury, które Polsce przyznało 0 punktów. Teraz głos w tej sprawie zabrała ukraińska jurorka, która również nie ukrywa, że jest zaskoczona zaistniałą sytuacją.
Według wcześniejszych przewidywań zwycięzcami tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji w Turynie została Ukraina. Kalush Orchestra z utworem Stefania podbiła serca widzów, od których otrzymali maksymalną ilość punktów.
Zobacz także: Eurowizja 2023 odbędzie się na Ukrainie? Jest komentarz!
Krystian Ochman z utworem River uplasował się na 12. miejscu, niemniej jednak największym echem w mediach odbiło się jurorskie głosowanie Ukrainy, która Polsce przyznała 0 punktów. Warto podkreślić, że zdecydowanie inaczej ocenili występ naszego rodaka ukraińscy widzowie, którzy Ochmanowi przyznali maksymalną liczbę punktów.
Zobacz także: Polska zamieszana w skandal na Eurowizji 2022? Poznajcie szczegóły!
W sieci zawrzało. Widzowie nie ukrywali, że ich zdaniem ukraińscy jurorzy okazali “brak szacunku”. Afera w sieci odbiła się szerokim echem i głos w tej sprawie zabrał przewodniczący składu jurorskiego. W oficjalnym oświadczeniu czytamy:
“Żaden członek jury nie miał możliwości wpływać na decyzje innych, tym bardziej na decyzje przewodniczącego. Dlatego Polska i inne kraje otrzymały tyle punktów, na ile zasłużyły w opinii każdego z sędziów. Nikomu za to nie zapłacono. Nikt nie miał żadnych preferencji ani innych zachęt”– napisał w oświadczeniu Wadim Lisica.
Niedługo potem w sieci pojawił się również wpis jednej z ukraińskich jurorek, która również nie ukrywa, iż jest zdziwiona pominięciem Polski w głosowaniu.
Ukraińska piosenkarka, Irina Fediszin zdecydowała się zabrać głos po ogłoszonych wynikach 66. Konkursu Piosenki Eurowizji. Dodatkowo opublikowała swoją kartę do głosowania, na której widzimy, że przyznała Polsce 10 punktów. Nie da się ukryć, że w ten sposób próbowała uciąć wszelkie spekulacje i się nieco wybielić.
“Sytuacja z Polską nie jest przyjemna nie tylko dla was, ale także i dla mnie. Gdybym była po stronie głosującej publiczności, też byłabym bardzo zła. Bo mimo tego, że Eurowizja wciąż jest “niby” apolitycznym konkursem, trudno się odwrócić, gdy w twoim kraju jest wojna, a najbardziej pomocną dłoń wyciąga do ciebie Polska. Kiedy zobaczyłam takie wyniki, dla mnie też był to szok”– zaczęła.
Jurorka podkreśliła, że jest również zaskoczona takim obrotem spraw. W swoim poście wyjaśniła zasady głosowania jurorów z poszczególnych krajów oraz podkreśliła, że nie wie dlaczego Polska nie otrzymała żadnych punktów.
“Żaden członek jury nie wiedział, ile punktów komu przyznano, bo każdy w formularzu zaznaczył swoje punkty samodzielnie. Nie wolno o tym dyskutować, bo głosowanie jest legalnie rejestrowane pod nadzorem notariusza i podlega odpowiedzialności prawnej. Następnie wszystkie punkty są sumowane przez organizatorów. Mimo tego, że głosy jurora nie mogą być upublicznione i mogę za to zostać ukarana grzywną, podrzucam zdjęcie mojej ankiety, w której widać, ile punktów Polska otrzymała ode mnie osobiście. Jak to się stało, że Polska zdobyła 0 punktów??? Nie znam odpowiedzi na to pytanie…[…]”
Warto jednak zaznaczyć, że jurorzy nie głosują na wybrane piosenki, ale każdy z osobna ocenia wszystkie występy. Następnie ranking każdego z jurorów jest łączony według specjalnego algorytmu i przeliczany na punkty w skali eurowizyjnej. Internauci nie ukrywają, że zasady głosowania nie do końca są dla nich zrozumiałe.
Co o tym myślicie?
Źródło: Onet.pl / Instagram