W siódmej edycji Hotelu Paradise od samego początku najsilniejszy duet stworzyli Mallu i Marvin. Czy ich relacja przetrwała po powrocie z Kolumbii do Polski? Udało się im stworzyć związek, któremu tak wielu widzów kibicowało? Niestety, nie mamy dobrych wieści.
Hotel Paradise to jedna z tych produkcji, która dostarcza widzom wielu emocji. Na udział w siódmym sezonie zdecydowali się między innymi Karolina Majewska i Marvin Kruciński. Pojawili się w programie już w pierwszym odcinku i niemal od razu wpadli sobie w oko. Co więcej, ich relacja z biegiem czasu zaczynała przybierać charakter romantyczny, co nie uszło uwadze widzów.
ZOBACZ TAKŻE: “Hotel Paradise 7”: Złe wieści dla widzów. Produkcja ogranicza emisję programu!
Wśród pozostałych uczestników Hotelu Paradise to właśnie Marvin i Mallu stworzyli najbardziej zgrany duet i nie da się ukryć, że codziennie walczyli o swoje przetrwanie w programie. Trudno jednak nie zauważyć, że to chłopak bardziej zaangażował się w ten związek, gdyż to właśnie z ust Marvina padały słowa, które miały pokazać Mallu, że mu na niej zależy.
Czyżby ich relacja rozpadła się jeszcze w Kolumbii?
Jak dowiedzieliśmy się po zakończeniu siódmej edycji, obydwoje bardzo chcieli kontynuować swój związek. Marvin przeprowadził się do Mallu, jednak z biegiem czasu w ich relacji zaczęły pojawiać się coraz większe problemy. Chłopak nie ukrywa, że kilkukrotnie zabiegł o względy Karoliny.
“Wtedy tak naprawdę zaczęło się już nasze prawdziwe życie. Został na tydzień u mnie i wrócił na parę dni do siebie. W piątek wieczorem pojechał do domu, a w niedzielę wieczorem dał mi informację, że chce się do mnie wprowadzić, bo mu zaproponowałam wspólne mieszkanie. W niedzielę napisał mi, czyli trzy dni po tym jak już wrócił do siebie, że może się już w tym tygodniu wprowadzić. Sześć dni później pojechałam do Warszawy po niego i wprowadził się do mnie. W sumie dwa tygodnie już po powrocie z Kolumbii”
Karolina w wywiadzie dla cozatydzień.pl przyznała wprost, że ich relacja była specyficzna. Po wielu próbach ostatecznie zdecydowali się na rozstanie.
“Nasza relacja była dość specyficzna. Ciężko mi jest opowiadać o tym, bo jest to dla mnie po prostu bolesne. I nie ukrywam tego, że nie wiem też, co mogę powiedzieć, bo nie lubię ranić ludzi. Nie chodzi tu o to, że muszę się wdawać w jakiejś szczegóły, tylko wiem, że każde słowo może być odebrane w taki sposób, że mogłabym sprawić komuś przykrość, a nie chciałabym tego zrobić
Marvin także zabrał głos w tej sprawie. Przyznał, że choć widzi także w sobie winę za rozpad tej relacji, to ostatecznie nie widział sensu, aby ją kontynuować.
“Nie chciałem rozstania, naprawdę wierzyłem w to, że nasza para przetrwa. Robiłem, co w mojej mocy, żeby tak było i żeby między nami było w końcu dobrze. W pewnym momencie już nie wiedziałem, co mam zrobić, bo wykorzystałem limit swojej cierpliwości, limit wszystkich narzędzi, jakie mogłem w tamtym momencie zastosować i naprawdę już nic nie skutkowało, więc taką naprawdę logiczną decyzją było to rozstanie“
Źródło: Instagram / cozatydzien.pl