Apel Jacka Murańskiego po śmierci syna! „Wytłumaczę tę tragedię, tak jak ona rzeczywiście wyglądała”

13 marca 2023
Przez: : M.J

Od kiedy do mediów trafiła informacja o śmierci Mateusza Murańskiego w sieci powstało mnóstwo plotek na ten temat. Jacek Murański od początku stara się bronić honoru Mateusza, a tym razem w obszernym poście opisał, z czym tak naprawdę zmagał się jego syn – “jestem zobowiązany w tym poście wyjaśnić i wytłumaczyć tę tragedię, tak jak ona rzeczywiście wyglądała”.

8 lutego zmarł Mateusz Murański. Śmierć 29-latka odbiła się szerokim echem w mediach. Chłopak był nie tylko znany w świecie walk freak-fightowych, ale także grał w filmach i serialach. Widzowie doskonale znali go z roli Adka w serialu Lombard. Życie pod zastaw. Przed śmiercią Matusz miał także okazję zagrać na planie filmu IO, który był nominowany do tegorocznych Oscarów.

Śmierć 29-latka wzbudziła ogromne poruszenie. W mediach nie brakowało pogłosek na temat przyczyny jego śmierci. Pojawiały się także głosy, iż Młody Muran był ofiarą hejtu. 55-latek ponownie zdecydował się zabrać głos na swoim profilu odnośnie podstępnej choroby, z jaką zmagał się jego syn.

ZOBACZ TAKŻE: Poruszający list Jacka Murańskiego po śmierci syna. Zwrócił się bezpośrednio do Mateusza…

Murański
scena z: Mateusz Murański, SK:, , fot. Grabowski/AKPA

Apel Jacka Murańskiego

Ojciec nieżyjącego Mateusza Murańskiego opublikował na swoim profilu w mediach społecznościowych wiadomości, jakie dostaje od internautów. Jak podkreślił, po raz kolejny musi zabrać głos w tej sprawie.

“Wiem, że wiele osób pisze do nas, kierowanych odruchem serca, co bardzo doceniamy. Ale właśnie w imię obrony dobrego imienia mojego syna Mateusza, jestem zobowiązany w tym poście wyjaśnić i wytłumaczyć tę tragedię, tak jak ona rzeczywiście wyglądała”

Już we wcześniejszym wywiadzie zabrał głos w tej sprawie, jednak tym razem dosadnie podkreślił, co było przyczyną śmierci 29-latka.

“Nie oceniajcie na podstawie plotek, domniemań i plugawych ludzkich języków. […] To był wypadek ekstremalnego bezdechu. Straszny w skutkach, ale wciąż wypadek. Wbrew kłamliwej narracji pochodzącej od osób, które albo nie miały z Mateuszem kontaktu, albo miały go incydentalnie. Mateusz nie był żadną ofiarą hejtu. Był ofiarą strasznego wypadku”.

Murański do tej pory nie może sobie darować, że jego syn nie założył maski, która miała zapobiec takiej tragedii.

“Do końca życia będę zadawał sobie pytanie, dlaczego… Dlaczego nie założył tej nocy maski wspomagającej oddychanie. Dlaczego, dlaczego, dlaczego”

Po raz kolejny dodał, że jego syn miał wielkie plany i wcale nie był ofiarą hejtu. Wręcz przeciwnie, był mężczyzną, który chciał żyć i miał w sobie wiele radości.

“Mateusz wbrew bredniom rozpowszechnianym przez jego niby znajomych nie był cyt. “zaszczuty”. Był pełnym radości człowiekiem. Rozmawialiśmy przez trzy godziny tego ostatniego wieczoru. Mówił mi o planowanych zaręczynach, o planowanym rodzicielstwie…”

Źródło: Facebook/ Akpa / Instagram

Udostępnij Facebook instagram

Zostaw komentarz

Kliknij by zamknąć i wrócić do strony głównej