Rzeczywiście w finałowym odcinku mogliśmy zobaczyć mistrzynię świata w boksie tajskim, która postanowiła udowodnić, że „nie samą pracą żyje człowiek”. Joanna Jędrzejczyk pokazała mamie „niezły Meksyk”. Koniecznie musicie zatem to zobaczyć!
Z pewnością „Starsza pani musi fiknąć” dał mamie Annie i Joannie doskonałą okazję do spędzenia czasu razem. Jednak był to również świetny pretekst do tego, aby oderwać się od codzienności.
„… Walczyłam z nią tak naprawdę trzy lata, żeby w końcu zaczęła korzystać z życia. Nie można całe życie, tylko pracować, musi złapać wiatr w żagle. Zobaczyć, że można robić dużo ciekawych rzeczy poza pracą… To będzie Babski wyjazd, ale z porządną nutką adrenaliny”- powiedziała Joanna.
Miała to być nie tylko wielka przygoda, ale także forma rekompensaty dla bokserki. Ponieważ mama nie widziała ani jednej jej walki na żywo, a wycieczka do Meksyku miała być do tego okazją.
Joanna oraz jej mama przyleciały do Cancun w Meksyku, a tam od razu mogły poczuć klimat kraju. Dlatego, że już pierwszego dnia rano przywitali je meksykańscy Mariachi, słynną piosenką „La Cucaracha”. Piosenka ta z pewnością wielu kojarzy się właśnie z Meksykiem, Annie również.
„W Polsce myślą, że to taka fajna piosenka… a „La Cucaracha” w tłumaczeniu znaczy zdechły karaluch, postanowiłam mamę zajechać tą piosenką…” – tłumaczyła Asia.
Po takiej pobudce, na początek wspólnych przygód Joanna postanowiła zabrać mamę na ring. W drodze na miejsce mama wyznała, że ona także miała sytuacje, gdzie musiała się komuś postawić. Wyznanie to niewątpliwie zaskoczyło Joannę, bo być może zamiłowanie do walk odziedziczyła właśnie po mamie.
Joanna chciała, żeby mama poczuła, czym się zajmuję i zrozumiała, że dla niej walki to wielka pasja. Panie zobaczyły, jak zawodnicy ćwiczą meksykański wrestling, ale także same wzięły w nich udział. Dodatkowo obie później wystąpiły na ringu, mierząc się z zawodnikami przed prawdziwą publicznością. Rzeczywiście w złotych strojach i maskach prezentowały się świetnie
„Zależy mi, żeby pokazać mamie mój sport troszeczkę z innej strony…chciałam, żeby mama zobaczyła, że ja czerpię ze swojej pasji i pracy ogrom radości i spełnienia” – wyznała Joanna.
Po z pewnością wyczerpujących walkach Joanna zabrała mamę na rzekomy relaks. Tak przecież wygląda z pozoru perspektywa kąpieli w pięknej jaskini, w krystalicznie czystej wodzie. Jednak kiedy Anna zobaczy, z jakiej wysokości musiałaby skoczyć, żeby z niej skorzystać, ostatecznie się wycofała. Joanna postanawia bronić honoru rodziny i po chwilach zawahania się udowodniła, że „limity są tylko w naszych głowach” i skoczyła.
Wieczorem zjadły kolację po raz kolejny przy rytmach „La cucaracha”, a mama opowiedziała o tym, jak brakuje jej pracy i że to może za wcześnie na emeryturę. Joanna stanowczo jej zaprzeczyła temu, mówiąc, że teraz jest czas dla niej, żeby korzystać z życia.
W kolejnym dniu panie udały się do meksykańskiej dżungli, po raz kolejny w rytmach piosenki „La cucaracha”. Joanna z mamą miały poznawać dżunglę z perspektywy jazdy monster truckiem. Podczas której zaatakują je dziwne stwory, z którymi będą musiały stoczyć walkę.
Następnie udały się na rejs w wodnej kapsule w kształcie orki sunącej po falach z zawrotną prędkością. Mama spróbowała jako pierwsza, jednak nie wytrzymała do końca emocji. Joanna za to świetnie się bawiła.
„Miałam wyrzuty sumienia, że wrzuciłam mamę do łodzi orki”– powadziła Asia
Kolejno odwiedziły również ekstremalny park rozrywki, gdzie z wysokości można było podziwiać dżunglę.
Faktycznie Joanna z mamą spędziły mnóstwo szalonych i budzących grozę chwil. Odcinek z ich udziałem był niestety ostatnim w tej serii.
Z pewnością ten format pozwolił gwiazdom spędzić trochę czasu ze swoimi rodzicami, a nam widzom bliżej ich poznać.
Ciekawi jesteście czy program będzie kontynuowany w kolejnych sezonach?
![Doda znów szokuje! Takiej metamorfozy jeszcze nie było…[ZDJĘCIA]](https://obcas.pl/wp-content/uploads/2024/05/metamorfoza-dody-408x245.png)
