Joanna Przetakiewicz to stylowa kobita biznesu, założycielka marki modowej La Mania, która uwielbia kulturę, co przekłada się na jej styl zarówno w ubiorze jak i wystroju wnętrz. Najbardziej ceni sobie kontakt bezpośredni tak ze sztuką jak również z ludźmi. Joanna potrafi swoja postawą zmotywować licznych do działania, dlatego też postanowiła to wykorzystać i kilka miesięcy temu rozpoczęła projekt „Era Nowych Kobiet”, którego celem projektu jest integrowanie kobiet w lokalnych społecznościach poza internetem, Projektantka chce pokazać kobietą jak wiele razem potrafią, w myśl hasła „Wspieramy się, nie spieramy”
„Dzisiaj w erze social mediów wiele z nas chce
upodobnić się do kogoś, a to często droga do przeciętności i niepewności bycia
kimś obcym. To jak wieczny wyścig bez mety. Tymczasem sami jesteśmy lepsi, bo
prawdziwi.
Wiele z nas ma tendencję do surowej samooceny. Szczególnie my
kobiety w Polsce, gdzie wątpliwości biorą górę nad rzeczywistością. Gdzie tzw.
skromność doprowadziła jedne z najpiękniejszych i wyjątkowych kobiet do
największej w Europie niewiary w siebie.
Czas to zmienić. Przejść w do NOWEJ ERY.
ERY NOWYCH KOBIET. Szczęśliwych. Pewnych swojej wartości.
Najczęściej nasze charakterystyczne cechy są dużo ciekawsze niż kogoś z
obrazka. W każdym z nas jest coś wyjątkowego. Dajmy szanse sobie i innym to
zauważyć. Pewność siebie to nie arogancja. To MAGNES. Nie uda nam się pokochać
samych siebie, jeśli nie obdarzymy się tolerancja i akceptacją. Istnieje
ogromna różnica między ambicją a presją.
Każdy z nas ma cechy, z którymi czuje się niepewnie, ale czy
to powód do tego, żeby się chować lub tworzyć na nowo? Żaden, nawet
najmądrzejszy self-talk nie da nam tyle energii, co my sami i ludzie wokół.
Wbrew pozorom to oni uczą nas jak głęboko kochać. Zgadzacie się ze mną?”
– tak pisała projektantka
o samym pomyśle
Projekt Joanny nabiera tempa, co raz więcej kobiet uczy się kochać siebie i do niego dołącza, a sama pomysłodawczyni nie próżnuje. Postanawiała wykorzystać moment swojej obecności w USA i spotkać się z kobietą, która inspiruje ja samą- Michelle Obamą.
„Kocham takie momenty w życiu, które zmieniają je na lepsze i zawsze będę
się o nie bardzo starać. Dla mnie największym bodźcem i stymulacją jest żywa
rozmowa z ludźmi. Bycie z innymi. Bycie offline. Kocham sztukę, kino, modę i
architekturę, ale absolutnie nic nie rozwija mnie tak jak żywa wymiana myśli. W
tym wypadku było to wysłuchanie kobiety, którą podziwiam. Nie tylko za to co
osiągnęła, również zanim
została pierwsza damą US, ale za szczerość, dobre serce,
mądrość, zniewalający autentyczny uśmiech, za ciepło i kobiecość, za pewność
siebie przy totalnym braku arogancji.” – napisała
Michelle Obama trzeciego maja odwiedziła Montreal, promując swoją książkę „I am becoming”, która zyskuje coraz większą rzeszę fanów na świecie, ale również w Polsce.
Była pierwsza dama zrobiła na Polce ogromne wrażenie, a tak Joanna o tym napisała:
„ Kiedy ją zobaczyłam oniemiałam z zachwytu. Zobaczyłam ultra glamour piekną kobietę, bardzo naturalną. Przystępną, przyjazną, która czekała na nas … z otwartymi ramionami. I to właśnie zrobiło na mnie największe wrażenie!… Są tacy ludzie nad którymi pan Bóg zawsze zapala światło, ona jest jedną z nich.
Na wystąpieniu Michell zgromadziło się aż ponad 21 tysięcy osób, a Joanna należała do grona 20 osób które miały okazje się z nią spotkać „twarzą w twarz” i indywidualnie porozmawiać. Sama rozmowa zostanie w pamięci Joanny na pewno na długo.
Z całą pewnością przyznaje ze te kilkanaście minut wzbogaciło moje życie na zawsze. Moment powitania z nią był bardzo znamienny. Po tej chwili kolejny raz uświadomiłam sobie potęgę pierwszego wrażenia. I nic nie wzbudza tak mocno mojego podziwu i zachwytu jak czyjaś naturalna sympatia dla innych. To wyjątkowy wdzięk i czar” – wyznała
A o czym rozmawiały obie Panie?
Joanna opowiedziała o swojej inicjatywie jednoczenia i wsparcia kobiet, a tak to opisała:
„ Kiedy podeszłam do niej natychmiast mnie przytuliła i zapytała skąd przyjechałam i co robię. Powiedziałam jej o swojej inicjatywie, która ożyła kilka miesięcy temu. O budowaniu społeczności ERY NOWYCH KOBIET- Polek na całym świecie, z którymi razem tworzymy jedność. Budujemy wzajemne wsparcie, zrozumienie i nowe przyjaźnie, czyli coś co może być lekiem na całe zło i co jest samo w sobie czystym dobrem”
Michelle udzieliła Joannie kilku rad, czym gwiazda podzieliła się na swoim Instagramie:
„ Po pierwsze: nie raz ktoś będzie Ci próbował podciąć skrzydła, zasiać wątpliwości, będzie zadawał Ci głupie pytania po co Ci to. Niektórzy nie znoszą kiedy ktoś robi więcej niż oni, a szczególnie kobieta. Zawsze sobie wtedy powtarzaj – Twoja zła wola mnie nie dotyczy. Nie daj się zbić z tropu, bo niektórzy nawet na pozór mądrzy kochają to robić innym. Świat nie jest idealny, ale możemy zrobić bardzo wiele żeby uczynić go lepszym. Każdy kto to robi czerpie z tego specjalną siłę, która Ci pomaga i Cię chroni. Wszystko co robimy dla innych w dobrej intencji daje szczęście również nam samym.
Po drugie: rozmawiaj nie tylko o sile, sukcesach, niezłomności i wierze w siebie. Mów i rozmawiaj także o słabościach, trudnościach, problemach które trzeba rozwiązać w drodze do spełnienia. Inaczej młodzi ludzie dostają sztuczna informację, że słabości i problemy są uncool. Że lepiej o nich nie mówić, bo zostaną uznani za gorszych i słabszych. A tymczasem każdy z nas doświadczył złych, czasami wręcz traumatycznych wydarzeń. Każdy z nas poczuł się kiedyś zagubiony. I to jest dowód naszej siły, jak radzimy sobie z krzywdami i przeciwnościami losu. Trzeba o tym szczerze rozmawiać. Tak, żeby nikt nigdy nie poczuł się gorszy prosząc o pomoc lub zrozumienie
I naprawdę zadziała się magia. Powiem Wam, ze łzy płynęły mi
strumieniem jeszcze długo. I teraz już wiem na pewno, ze nigdy się nie poddam”
Niewątpliwie Joanna bardzo przeżyła to spotkanie i jak sama napisała dużo z jego wyniosła.
Jak widzimy warto inwestować w swój rozwój, a każde spotkanie z ciekawą osobowością nas wzbogaci.