Julia Wieniawa po długim czasie milczenia w końcu odniosła się do zakończonego związku z Nikodemem Rozbickim. Aktorka i piosenkarka w rozmowie z jednym z portali nie kryła, że jest wściekła na informacje pojawiające się w mediach. Jaki jest prawdziwy powód ich rozstania?
Osoby, które prężnie działają w świecie show-biznesu muszą liczyć się z tym, że będą cały czas pod obserwacją mediów. Nie da się ukryć, że choć wiele z nich strzeże swojego życia prywatnego, to i tak w końcu są zmuszone zabrać głos w sprawach, które niekoniecznie chcieliby komentować.
Tak też było w przypadku Julii Wieniawy. Obecnie jest ona jedną z najbardziej rozchwytywanych gwiazd młodego pokolenia. Ma za sobą kilka medialnych związków, a jeszcze jakiś czas temu wraz z Nikodemem Rozbickim uchodzili oni za parę idealną. Młodzi, zdolni, zakochani. Nic nie wskazywało na to, że nad ich relacją pojawiły się czarne chmury, jednak jak już wiemy, tak się niestety stało.
ZOBACZ TAKŻE: Wieniawa mówi o miłości do innego mężczyzny! To dla niego przyjęła rolę w filmie!
30 października na profilu Rozbickiego pojawiło się oświadczenie, w którym poinformował, że jego związek z Julią należy do przeszłości. Podkreślił jednak, że nadal darzą siebie ogromnym szacunkiem i mają do siebie wiele sympatii. Choć w sieci pojawiały się pogłoski, że rozstanie Julii i Nikodema jest tylko żartem z okazji Halloween, a następnie krążyły różne plotki na temat możliwych przyczyn rozpadu ich związku, to dopiero teraz Julia zdecydowała się zabrać głos w tej sprawie. Co zdradziła?
Julia na premierze filmu Nie cudzołóż nie kradnij udzieliła wywiadu reporterowi portalu Pomponik. Jak wyjawiła:
“Mamy bardzo dobry kontakt i wiesz, nasz związek opierał się w dużej mierze na przyjaźni i ta przyjaźń została i mam nadzieję, że zostanie z nami jak najdłużej.”
Kolejno odniosła się do plotek na temat powodu rozstania z Rozbickim. Jak podkreśliła, to nie przez brak czasu ich relacja dobiegła końca. Artystka była wyraźnie oburzona wiadomościami, które na swój temat czyta w mediach.
“W ogóle to wszystko, co piszą te brukowce to jest tak wyssane z palca, że nawet nie chce mi się komentować. Zupełnie nie jest to prawda. To nie był powód i nie dowiecie się też, jaki był powód. To są moje prywatne sprawy, natomiast wszystko, co piszą media, to jest w ogóle strasznie krzywdzące. Nikt tego później nie weryfikuje ze mną“- powiedziała wyraźnie sfrustrowana.
Dlaczego w takim razie nie zdecydowała się zdementować plotek pojawiających się w sieci i gazetach? Aktorka dość zawile odpowiedziała na to pytanie podkreślając, że nie chce tym samym dawać powodu do pisania kolejnych “rewelacji” na swój temat.
“Mam dużo na głowie i nie chce mi się po prostu podgrzewać kolejnych artykułów. To jest temat wyjaśniony. Raz o tym powiedzieliśmy i nie będę się nad tym teraz rozwodzić kolejne miesiące, natomiast nie wierzcie w to, co piszą media”- dodała na zakończenie w rozmowie z Pomponikiem.
Źródło: Pomponik / Instagram