W wieku 72 lat zmarł Henry Rono, kenijski lekkoatleta specjalizujący się w biegach długodystansowych, który w szczycie kariery zrewolucjonizował świat lekkiej atletyki, ustanawiając rekordy świata w czterech różnych dyscyplinach w ciągu zaledwie 81 dni.
W czwartek 15 lutego media obiegła informacja o śmierci wybitnego kenijskiego lekkoatlety, który ma na koncie wiele spektakularnych sukcesów. Oficjalny komunikat o tym, że Henry Rono nie żyje, przekazał Kenijski Związek Lekkoatletyczny.
“Składamy najszczersze wyrazy współczucia jego rodzinie, przyjaciołom i całemu środowisku sportowemu w tym trudnym momencie” – napisano na platformie X
Henry Rono od ponad tygodnia przebywał w szpitalu w Nairobi. Sportowiec zmarł w wieku 72 lat po krótkiej chorobie.
Athletics Kenya is saddened to announce and notify the public of the demise of former Athlete Mr. Henry Rono which occurred this morning. #RIPRono pic.twitter.com/YTqnmcq74H
— Athletics Kenya (@athletics_kenya) February 15, 2024
Henry Rono był kenijskim lekkoatletą, który urodził się 12 lutego 1952 roku.
W 1978 roku dokonał czegoś, co do dziś pozostaje niepobitym wyczynem w historii lekkoatletyki. W ciągu jednego sezonu ustanowił światowe rekordy na dystansach 3000 metrów z przeszkodami, 5000 metrów, 10 000 metrów oraz w biegu na 3000 metrów.
Mimo osiągnięć sportowych, droga Rono nie była usłana różami. Borykał się z problemami osobistymi i finansowymi. Jednak jego duch walki i miłość do biegania pozwoliły mu wielokrotnie wracać na szczyt.
Henry Rono był nie tylko wybitnym sportowcem, ale również inspiracją dla wielu biegaczy, zarówno w Kenii, jak i na całym świecie. Śmierć Henry’ego Rono to wielka strata dla świata lekkoatletyki i sportu.
Niestety to już kolejna śmierć słynnego kenijskiego biegacza w ciągu zaledwie kilku dni. W minioną niedzielę zmarł aktualny rekordzista świata w maratonie Kelvin Kiptum. Sportowiec stracił życie w wyniku wypadku samochodowego. Wraz z biegaczem w zderzeniu zginął jego trener Garvais Hakizimana. Do dramatycznych zdarzeń doszło na drodze w Elgeyo-Marakwet, w hrabstwie w zachodniej Kenii. Kelvin Kiptum w chwili śmierci miał zaledwie 24 lata.
Zobacz także: Koszmarny wypadek 24-letniego maratończyka! Pojawiły się zdjęcia z miejsca tragedii