Nie milkną echa po tragicznym wypadku na planie filmu Rust. 21 października Alec Baldwin śmiertelnie ranił operatorkę oraz postrzelił reżysera. Teraz na jaw wychodzą kolejne informacje. Jak się okazuje, podczas kręcenia filmu doszło do jeszcze jednej dramatycznej sytuacji. Jeden z członków ekipy może stracić rękę…
Branża filmowa była wstrząśnięta po wydarzeniach, które miały miejsce 21 października na planie filmu Rust. Wówczas Alec Baldwin, który wcielał się w jedną z głównych ról, przypadkowo postrzelił operatorkę kamery Halynę Hutchins oraz reżysera Joela Souzę.
Niestety, ale 42-letniej kobiety nie udało się uratować, natomiast reżyser po opuszczeniu szpitala ogłosił, że film nie zostanie ukończony.
Zobacz także: Alec Baldwin zabrał głos po wypadku na planie filmowym!
Wiele wskazuje na to, że na planie doszło do tragicznej w skutkach pomyłki. Na tę chwilę nie wiadomo, dlaczego twarda amunicja znalazła się w rewolwerze, który miał być jedynie rekwizytem. Jak się również okazuje, nie był to jedyny wypadek na planie.
W mediach pojawiła się informacja na temat innego wypadku, w którym poważnie ucierpiał operator światła-Jason Miller. Podczas pobytu na planie został ukąszony przez bardzo jadowitego pająka. Millera natychmiast zabrano do szpitala, jednak jego stan zdrowia nie napawa optymizmem. Obecnie zmaga się z sepsą i martwicą ręki, która może doprowadzić do jej amputacji.
“Jasona Millera hospitalizowano i przeszedł kilka operacji, a lekarze robią, co mogą, by powstrzymać infekcję i ocalić jego rękę od amputacji. Jeśli się to uda, przed Jasonem długa droga, by mógł wrócić do pełnej sprawności “- do informacji na temat stanu zdrowia Millera dotarł portal Pudelek.
Wielu internautów podkreśla, że nad tą produkcją krąży fatum i zgodnie przyznają, że film nie powinien zostać ukończony.
Zobacz także: Wiadomo, kto wprowadził Aleca Baldwina w błąd?
Też tak myślicie?
Źródło: Pudelek / Instagram Aleca Baldwina